Pierwszy statek, który popłynął na północ, by polować na wieloryby, wyruszył z portu w Hull w 1598 roku, tuż po odkryciu Grenlandii. W ten sposób rozpoczął się kolejny rozdział w historii portu w Hull. 

Pierwsze statki płynęły wzdłuż wybrzeża Półwyspu Skandynawskiego, a ich załoga polowała przede wszystkim na morsy, które można było bez większego trudu przetransportować do Wielkiej Brytanii. Zdarzało się jednak, że polowano również na wieloryby. Ze względu na ich olbrzymie gabaryty początkowo wielorybnicy wyciągali martwe zwierzęta na brzeg morza, a następnie wycinali tłuszcz z ich ciał i roztapiali w olbrzymich kotłach, by wyprodukować w ten sposób tran, który łatwo można było zabrać z powrotem.

Szczególnie w pierwszych latach intensywnych polowań na wieloryby i morsy konkurencja na morzach między załogami statków pływających pod banderą brytyjską, ale też duńską i innymi, była bardzo duża. Wielorybnicy musieli walczyć o terytoria, na których mogli polować. Dopiero w kolejnych wiekach udało się wprowadzić odpowiednie regulacje, które określały zasięgi terytoriów każdego z państw.

Wielorybnicy mogli liczyć na wsparcie państwa. Dzięki temu możliwy był dynamiczny rozwój przemysłu w Hull. Zdarzało się bowiem, że wracano z polowania z pustymi rękami. Tymczasem każdy rejs generował spore koszty. Aby zminimalizować ryzyko strat, państwo kompensowało wielorybnikom część poniesionych kosztów.

Do polowania na wieloryby używano specjalnych okrętów o wadze od 200 do 400 ton. W procesie produkcyjnym trzeba było zadbać o ich wyjątkową wytrzymałość — w przeciwnym razie statki mogłyby ulec zniszczeniu w starciu z arktycznym lodem. Konstrukcja okrętów wzmacniana była zatem dodatkową warstwą drewna (ściany statków wielorybników były nawet dwukrotnie grubsze od ścian zwykłych łodzi).  Oprócz tego montowano specjalne belki, które wzmacniały konstrukcję i zapobiegały załamaniu się statku.

Na każdym ze statków znajdowało się miejsce dla mniejszych łodzi. To one zabierały na swój pokład ludzi odpowiedzialnych za wytropienie wieloryba. Kolejnym krokiem podczas polowania na olbrzymie zwierzę było płynięcie za nim i kaleczenie go harpunami oraz obwiązywanie linami. Kiedy zmęczone zwierzę zbliżało się do powierzchni wody, rozpoczynała się najtrudniejsza część operacji — trzeba było przy użyciu odpowiedniej broni trafić w jego serce i zabić wieloryba na miejscu. Następnie ciało ssaka było ciągnięte przez łodzie w stronę statku, by załadować je na pokład i wrócić do portu.

Polowano przede wszystkim na wieloryby grenlandzkie, których długość ciała nie przekraczała zwykle 20 m a waga — 120 t. Zwierzęta te były poza tym spokojne i nieagresywne z natury, dlatego stanowiły łatwy cel dla wielorybników. Ich tłuszcz uważano ponadto za wyjątkowo dobry.

Około 1800 roku w Hull koncentrowało się około 40% przemysłu wielorybniczego całej Wielkiej Brytanii. Przy połowach na wieloryby pracowało około 2 tys. mężczyzn.

Obecnie przemysł wielorybniczy nie istnieje. Warto jednak pamiętać, że wiele lat temu pozwolił rozwinąć się naszemu miastu!