Brytyjska premier powiedziała w niedzielę, że ma nadzieję na szybki i łatwy Brexit. Dodała także, że Wielka Brytania zagwarantuje prawa obcokrajowcom mieszkającym na Wyspach, o ile Brytyjczycy przebywający w państwach Unii również zostaną potraktowani w taki sam sposób.

Deklaracja Theresy May padła podczas jej oficjalnej wizyty w Danii. Brytyjska premier potwierdziła tym samym plotki, które mówiły, że los imigrantów na Wyspach nie jest zagrożony. Czy takie postawienie sprawy spowoduje gwałtowny napływ imigrantów do Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych miesięcy? Nie wiadomo. Trudno bowiem powiedzieć teraz, co dokładnie ma na myśli Theresa May, obiecując „zagwarantowanie praw”. Czy należy spodziewać się amnestii, dzięki której prawo do stałego pobytu w Wielkiej Brytanii otrzymają także ci imigranci, którzy w momencie wyjścia UK ze Wspólnoty będą przebywać na Wyspach krócej niż 5 lat — a zatem nie powinni mieć prawa do otrzymania stałej rezydentury?

Podczas wizyty w Danii brytyjska premier powiedziała także, że proces opuszczania Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię rozpocznie się najpóźniej w marcu przyszłego roku. Theresa May ma nadzieję, że proces ten przebiegnie sprawnie i bez zakłóceń, a negocjacje na linii Bruksela — Londyn odbywać się będą w przyjaznej atmosferze, jaka panować powinna między bliskimi sojusznikami.

Również premier Danii powiedział, że liczy na łatwy proces opuszczania przez UK Unii Europejskiej. „Powinniśmy dążyć do przyjaznego rozstania się” — powiedział podczas niedzielnej konferencji prasowej Lars Lokke Rasmussen.

Czy Wielkiej Brytanii uda się wynegocjować warunki, które pozwolą utrzymać jej dostęp do wspólnego rynku? Na tym Brytyjczykom zależy najbardziej. Z drugiej strony Unia nie chce zgodzić się na ograniczenie swobody przepływu obywateli. To jedno z fundamentalnych założeń Wspólnoty, z którym z kolei nie zgadza się Wielka Brytania. Negocjacje mogą zatem okazać się wcale nie takie łatwe, jak zakłada brytyjska premier.