Chyba nic nie fascynuje człowieka bardziej niż próby przewidywania tego, jak wyglądać będzie przyszłość. Obrazki z 1900 roku udowadniają, że ta ciekawość towarzyszy człowiekowi już od dawna. Jak według ludzi z początku XX wieku wyglądać miał świat 100 lat później?

Czy wiedzę można zmaterializować, a następnie przekazać uczniom w łatwy i przyjemny dla nich sposób? W 1900 roku sądzono, że tak. Jeden z obrazków z serii „Francja w 2000 roku”, namalowany przez Jean-Marca Côté’a i innych artystów francuskich w 1899 i w 1900 roku przedstawia maszynę, do której nauczyciel wrzuca książki. Z urządzenia wychodzą przewody, które trafiają wprost do specjalnych odbiorników, znajdujących się na głowach uczniów. Urządzenie służące do przekazywania wiedzy jest dość spore i wymaga pracy ludzkich mięśni do uruchomienia (korba).

Jeśli jednak wynalazek ten wziąć mniej dosłownie, można by dojść do wniosku, że przedstawia on prototyp urządzenia audio, umożliwiającego słuchanie audiobooków. A przecież takie odtwarzacze są dziś dość popularne — podobnie jak książki do słuchania!

Artyści przedstawili w swoich pracach jednak o wiele bardziej zadziwiające urządzenia — na przykład inkubator do szybkiego wykluwania kurcząt. I o ile inkubatory są dziś stosowane, to nikt nie potrafi przyspieszyć procesu rozwoju małych ptaków. Na obrazku z 1900 roku widzimy natomiast urządzenie, do którego gospodyni wrzuca jajka, by za chwilę wydostały się z niego małe, żółte kurczęta.

inkubator

Jeszcze bardziej szalona wydaje się maszyna do strzyżenia i — w przypadku mężczyzn — golenia. Fryzjer miał w 2000 roku stać tylko przed specjalnym urządzeniem i poruszać odpowiednimi korbami, by ostrzyc klienta. Cóż, prawdopodobieństwo tego, że wyszedłby on z zakładu zadowolony (lub wręcz żywy!), jest raczej znikome. Praktyka fryzjerska ma się dziś dobrze i uważana jest nie tylko za rzemiosło, ale i sztukę. Trzeba jednak przyznać, że bez dobrej, elektronicznej maszynki i suszarki czy lokówki wielu fryzjerów miałoby trudności z wyczarowaniem prawdziwie pięknych kreacji!

The Barber new Play

Trudno też sobie wyobrazić maszynę, która po wprowadzeniu rozmiarów klienta, uszyłaby dla niego ubranie. Ingerencja człowieka jest niezbędna — to on nadaje ubraniu krój, szyjąc z precyzją. Dlatego też ubrania zamawiane na rozmiar u krawców nadal kosztują bardzo drogo. W 1900 roku sądzono jednak, że wszystko załatwi jedno, spore urządzenie. W tym przypadku nie pomylono się tylko co do jednego: ubrania sprzedawane w sieciówkach powstają taśmowo. Ale wciąż nie obywa się bez pracy ludzkich rąk.

Francuscy artyści przypuszczali ponadto, że strażacy w 2000 roku będą mieć specjalne, latające skafandry — podobnie zresztą jak listonosze. I znów udało im się zbliżyć do rzeczywistości — niektóre firmy już testują dostarczanie paczek na terenie dużych aglomeracji przy pomocy latających dronów.

listonosz

Jak Waszym zdaniem wyglądać będzie świat za 100 lat? Jaki wynalazek przydałby się nam obecnie najbardziej?