U czworga dzieci przebywających w szpitalu Hull Royal Infirmary zdiagnozowano świńską grypę. Lekarze nie wiedzą dokładnie, w jaki sposób dzieci zaraziły się wirusem AH1N1.
Wirus AH1N1 wywołujący tzw. świńską grypę zdiagnozowano u dzieci w Wigilię. Maluchy przebywały wówczas na tym samym oddziale szpitala Hull Royal Infirmary. Dlatego niewykluczone, że zaraziły się jedno od drugiego. Raczej mało prawdopodobne, by wszystkie przyszły do szpitala już z wirusem AH1N1. I choć obecnie wszystkie zarażone dzieci już wyzdrowiały, to pozostaje zastanowić się — czy nasze pociechy są bezpieczne, idąc do szkoły lub do szpitala?
Świńska grypa szalała na świecie około 6 — 7 lat temu, kiedy mówiono nawet o pandemii tej choroby. Pierwszy przypadek zarażenia wirusem AH1N1 wykryto w Meksyku. Choroba szybko jednak rozprzestrzeniła się na całym świecie, ponieważ ludzki organizm był na nią zupełnie nieprzygotowany i nie potrafił się bronić.
Okazało się jednak, że nasz system immunologiczny dość szybko przystosował się do nowego zagrożenia i poradził sobie z wirusem. Dlatego świńska grypa nie jest już tak groźna jak kiedyś — to po prostu jeden z rodzajów grypy. W 2010 roku eksperci z WHO uznali oficjalnie, że epidemia wirusa dobiegła końca.
Lekarze i specjaliści zajmujący się zdrowiem publicznym zdają sobie jednak sprawę z tego, że trzeba mieć oko na wirus AH1N1. Dlatego personel medyczny decyduje się często na szczepionkę przeciw grypie. W East Yorkshire wprowadzono także system szybkiego diagnozowania wirusa.
W ostatnim czasie zaobserwowano większą liczbę zachorowań na świńską grypę w regionie. Dlatego lekarze jeszcze goręcej niż zwykle namawiają do szczepienia się przeciwko tej chorobie. Zimowy czas sprzyja rozwojowi chorób — niska temperatura i zmienne warunki atmosferyczne powodują osłabienie organizmu, który staje się szczególnie podatny na ataki wirusów.
W razie wystąpienia objawów grypy należy skontaktować się z lekarzem rodzinnym.