Korki w Hull nie są niczym nowym — tworzą się w wielu miejscach. Szczególnie często zakorkowana jest Beverley Road w kierunku centrum, a wszystko z powodu kierowców, którzy z przesadnej ostrożności unikają wjeżdżania na buspasy, chociaż mają do tego prawo.

Na problem kierowców starających się za wszelką cenę nie wjechać na buspas zwrócił uwagę radny Martin Mancey, który w radzie  miejskiej odpowiada za transport w mieście. Mancey powiedział, że chociaż trudno w to uwierzyć, to kierowcy boją się buspasów jak ognia — pomimo tego, że specjalny znak elektroniczny informuje, iż o tej porze mogą z nich korzystać wszyscy uczestnicy ruchu  drogowego — a nie tylko autobusy komunikacji miejskiej.

Radny twierdzi, że wystarczy pojechać o godzinie 11.00 na Beverley Road, by ujrzeć olbrzymi korek tuż  obok… pustego buspasu, z którego można przecież korzystać! Mancey mówi, że nie może nadziwić się, dlaczego kierowcy nie czytają lub nie rozumieją znaków drogowych. I zastanawia się, co  może być powodem, dla którego kierowcy konsekwentnie unikają wjeżdżania na buspas. „Być może jest to brak koncentracji na  drodze, a być może przesadna ostrożność” – konkluduje radny Mancey.

Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Hull, na buspas nie mogą wjeżdżać samochody inne niż pojazdy komunikacji miejskiej w godzinach od 7.30 do 9.00 rano (w kierunku centrum miasta) i od 16.00 do 18.30 (w kierunku wyjazdu z centrum Hull). Zakaz korzystania w tym czasie z pasów przeznaczonych dla autobusów ignoruje każdego dnia około 60 kierowców. Każdy z nich zostaje ukarany, zapewniają władze miasta. Pieniądze pochodzące z mandatów (60 funtów lub 30 funtów, jeśli mandat zostanie zapłacony w ciągu 14 dni) są przeznaczane na modernizację i rozbudowę infrastruktury drogowej w mieście i w regionie.

Radny Mancey zapewnia, że miasto nie chce zarabiać na mandatach, dlatego wszystkie pieniądze pochodzące z kar finansowych są przeznaczane na polepszenie infrastruktury.