Sally Jones, Brytyjka, która wstąpiła w szeregi tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), ostrzega mieszkańców Wielkiej Brytanii przed planowanymi na lato atakami terrorystycznymi.

Do ISIS Jones przyłączyła się w 2013 roku. Wtedy zrobiło się o niej głośno w brytyjskich i światowych mediach — zabrała bowiem ze sobą 10-letnie dziecko do Syrii, by walczyć po stronie tzw. Państwa Islamskiego.

Teraz Sally Jones ostrzegła na swoim koncie na Twitterze, że możliwe są ataki terrorystyczne w Wielkiej Brytanii. Miałoby do nich dojść latem, w czasie trwania Ramadanu — a zatem w czerwcu lub na początku lipca w Londynie. 45-latka ostrzegła przede wszystkim przed korzystaniem z metra w stolicy Wielkiej Brytanii.

Wpis zamieszczony przez Jones brzmiał: Szczerze mówiąc, nie jechałabym do centrum Londynu w czerwcu… a nawet w lipcu. Szczerze mówiąc, nie jechałabym tam wcale, a już na pewno nie wsiadłabym do metra. W innych wiadomościach terrorystka pisała natomiast: „London-Glasgow-Wales Booooom!”. Czyżby oznaczało to, że rzeczywiście tzw. Państwo Islamskie planuje ataki terrorystyczne, do których dojdzie już w najbliższych miesiącach w Wielkiej Brytanii? Nie wiadomo. Nie można wykluczyć, że Jones próbuje tylko eskalować poczucie niepewności i strachu, które już od jakiegoś czasu towarzyszy mieszkańcom wielu europejskich krajów, w tym Wielkiej Brytanii.

Obecnie władze Wielkiej Brytanii przypuszczają, że Jones przebywa w Iraku. Do sieci społecznościowych wrzuciła nawet fotografię, na której widać ją (najprawdopodobniej) nad rzeką Tygrys.

Brytyjczycy wstępujący w szeregi tzw. Państwa Islamskiego i walczący po stronie terrorystów są dużym problemem dla brytyjskich władz i stanowią coraz większe zagrożenie. Przypuszcza się, że od 2012 roku na Bliski Wschód wyjechało już 800 Brytyjczyków. 400 z nich wróciło do Wielkiej Brytanii, ale jedynie kilkudziesięciu udało się zatrzymać. Władze nie radzą sobie najprawdopodobniej z tym zjawiskiem. O sprawie informowaliśmy niedawno na łamach hull.pl.