Brytyjska Premier podała oficjalną datę rozpoczęcia procesu Brexitu. Powiedziała, że negocjacje na linii Londyn — Bruksela rozpoczną się już w środę 29 marca.
O tym, że procedura wychodzenia z Unii Europejskiej rozpocznie się najpewniej w marcu 2017 roku, wiedzieliśmy już kilka miesięcy temu. Ale dopiero teraz Theresa May potwierdziła oficjalnie, że właśnie w środę 29 marca uruchomi artykuł 50. I rozpocznie tym samym negocjacje, które pokażą, jak wyglądać będzie przyszła współpraca Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.
Eksperci podkreślają, że nie da się przewidzieć, jak proces opuszczania Unii Europejskiej przebiegać będzie w praktyce. Dotychczas żadne państwo nie zdecydowało się bowiem wystąpić ze Wspólnoty.
Brytyjskie władze chcą zamknąć negocjacje w ciągu dwóch lat. Wcześniej pojawiały się wprawdzie informacje, zgodnie z którymi miałyby one potrwać nawet trzy razy dłużej, ale zdementował je rzecznik brytyjskiego rządu.
Warto jednak podkreślić, że wynik negocjacji nabierze mocy prawnej wtedy, gdy zaakceptują go wszystkie państwa członkowskie Unii.
Prawo unijne obowiązywać będzie na Wyspach przez cały okres trwania Brexitu, ale Zjednoczone Królestwo nie będzie już mogło decydować o kształtowaniu prawa Wspólnoty. Dlatego też Wielka Brytania wykluczona zostanie z głosowań w ramach Unii.
Co ciekawe, Wielka Brytania może w przyszłości zmienić zdanie i ponownie wejść do Unii. Będzie wówczas musiała przejść specjalną procedurę, którą opisano w artykule 49. To proces przeznaczony specjalnie dla krajów, które już raz z Unii wyszły.
W obliczu Brexitu wielu Polaków mieszkających w UK czuje się niepewnie co do swej przyszłości. Dotyczy to szczególnie tych osób, które do Wielkiej Brytanii przyjechały stosunkowo niedawno. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy i na jakich warunkach będą one mogły pozostać w UK. Ich status po Brexicie jest w tej chwili niejasny, podobnie jak status Brytyjczyków mieszkających w państwach członkowskich Unii.