We wrześniu bieżącego roku zmienią się zasady decydowania o terminach przerw międzysemestralnych w Wielkiej Brytanii – decydujący głos w tej sprawie będą mieć dyrektorzy poszczególnych szkół. Takie rozwiązanie niesie ze sobą kilka zalet.

Wygląda na to, że większość dyrektorów placówek szkolnych w Wielkiej Brytanii będzie chcieć skorzystać z prawa do ustalania terminów przerw międzysemestralnych – chęć do ingerowania w kalendarz roku szkolnego wyraziło dotychczas 70% dyrektorów brytyjskich szkół.

To bardzo dobra wiadomość dla rodziców, którzy będą mogli zaplanować wyjazd wakacyjny poza głównym sezonem turystycznym, bez ponoszenia konsekwencji.

Ceny wyjazdów poza sezonem są niekiedy niższe o kilkaset funtów – wielu dyrektorów placówek oświatowych dostrzegło problem, przed którym stoją rodzice chętni zabrać swoje dziecko na wakacyjny wyjazd. 60% zapytanych dyrektorów przyznało, że planując kalendarz roku szkolnego weźmie pod uwagę sezony turystyczne i wolne od szkoły zaplanuje tak, by rodzice mieli szansę zabrać swoje pociechy na wyjazd w korzystnej cenie.

Obecnie za zabranie dziecka na wakacje w trakcie roku szkolnego (nawet bezpośrednio przed jego końcem) grożą wysokie grzywny, a w ostateczności proces sądowy. Mimo to wielu rodziców ryzykuje, starając się zaoszczędzić w ten sposób, chociaż w samym 2014 roku w Anglii aż 74 tysiące rodziców otrzymało grzywnę za to, że ich dziecko bez powodu opuściło zajęcia w szkole. W roku 2013 takich przypadków było o połowę mniej – okazuje się zatem, że rodzice są gotowi ponieść karę, ponieważ nawet w obliczu grzywny wyjazd wakacyjny przed rozpoczęciem sezonu turystycznego jest bardzo opłacalny.

Argumenty rodziców, że kilka dni wolnych od szkoły szczególnie w przypadku dzieci uczęszczających do szkół podstawowych można bez trudu nadrobić, nie trafiają do polityków.

Nie wiadomo na razie, jak rynek turystyczny zareaguje na regionalizację terminów wakacji szkolnych.