Zwłoki Polki przez pięć miesięcy leżały na podłodze przykryte kocem. W tym czasie jej partner opowiadał znajomym o romantycznych wycieczkach, na jakie rzekomo wybierał się razem z zamordowaną przez siebie kobietą.
52-letnia Małgorzata Lasak po raz ostatni widziana była 3 lutego ubiegłego roku. Jej ciało zostało odkryte 1 maja przez ślusarza, który został wysłany do mieszkania przy ulicy Fox Street w Scunthorpe, w celu wymiany zamków, ponieważ wynajmujący je Zbignew Jacek Mądrzak zalegał z czynszem.
Zwłoki ofiary były w tak daleko posuniętym stanie rozkładu. Przy identyfikacji trzeba się było posłużyć testami DNA. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci Polki były liczne rany kłute.
W trakcie pierwszego dnia procesu, który rozpoczął się 1 lutego przed sądem koronnym w Hull, Mądrzak przyznał się do zamordowania swojej partnerki, stwierdził jednak, że został przez nią sprowokowany i działał w afekcie. Mężczyzna zeznał, że był przez konkubinę bity. Kobieta miała również wydawać nadmiernie należące do niego pieniądze. Oskarżony przyznał się, że dzień przed morderstwem śniło mu się, że ją atakuje.
Zeznający przed obliczem siódemki przysięgłych syn zamordowanej kobiety zeznał, że jego matka miała kłopoty z alkoholem i właśnie to było przyczyną, dla której postanowił sprowadzić ją do UK.
– Chciałem, żeby zmieniła swoje życie, żeby zerwała ze znajomymi, którzy byli główną przyczyną jej picia – tłumaczył.
Jego zdaniem po przyjeździe nastąpiła znacząca poprawa i przez pierwszy rok Małgorzata Lasak nie piła wcale. Zdaje się jednak, że w czasie, kiedy Polka związana była z oskarżonym, jej abstynencja poszła w zapomnienie.
Zeznający w trakcie kolejnego dnia procesu polscy znajomi Mądrzaka stwierdzili, że mężczyzna kilkakrotnie przychodził do pracy z podrapaną twarzą. Sąd dowiedział się również, że w czasie, kiedy kobieta nie żyła już od pewnego czasu, Madrzak chwalił się kolegom, że wyjechał z nią na romantyczną wycieczkę do Yorku.
Kierownik z zakładu pracy, w którym zatrudniony był Polak, opowiedział pod przysięgą, że Mądrzak na początku lutego 2009 prosił go o urlop, ponieważ „szalona kobieta go bije i musi się wyprowadzić”.
We wtorek ława przysięgłych udała się na naradę. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony werdykt.
ryk, Goniec.com
fot. www.students.stewards.edu