Przed kilkoma dniami wystartowała wielka akcja, która ma na celu uczynić nadchodzące święta Bożego Narodzenia nieco łatwiejszymi dla wszystkich rodzin z Hull i okolic, znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Wolontariusze będą zbierać jedzenie i dostarczać je najuboższym. Akcja FareShare skierowana jest do tysięcy rodzin, których cierpienia na co dzień nie zauważamy. Dlatego pojawia się konieczność organizowania podobnych kampanii.
Wielka charytatywna akcja przekazywania pożywienia najuboższym
W jednym z opublikowanych ostatnio rankingów Hull wypadło bardzo niekorzystnie pod względem zamożności mieszkańców – okazało się bowiem, że aż 43% dorosłych mieszkańców miasta ma problem z finansami. Dlatego zorganizowanie podobnej akcji wydaje się bardzo sensowne, szczególnie teraz, w okresie zimowym, kiedy duża porcja kalorii każdego dnia niekiedy wręcz warunkuje przetrwanie. Trzeba bowiem pamiętać, że ludzie ubodzy zmagają się każdego dnia nie tylko z brakiem pożywienia, ale też często z niskimi temperaturami w domu.

JJ Tatten z Goodwin Development Trust, firmy, która zajmuje się koordynowaniem projektu na terenie Hull i okolic powiedział, że jedzenie zbierane w ramach akcji przechowywane jest w domu towarowym Sutton Fields, a następnie dystrybuowane do różnych organizacji świadczących pomoc doraźną. Łącznie około 80 mniejszych instytucji charytatywnych współpracuje ze sobą w ramach FareShare, by pomagać i rozdawać jedzenie. Tatten podkreślił, że zdarzają się poranki, kiedy na pożywienie wydawane w jednym z oddziałów organizacji oczekuje nawet pięćdziesiąt osób. Mężczyzna jest zszokowany, że tak wielu ludzi musi żyć w tak złych warunkach w Hull. Dzięki podobnym akcjom można sobie uzmysłowić skalę tego problemu. JJ Tatten również odniósł się do informacji o problemach finansowych wielu mieszkańców Hull mówiąc, że jeśli w gospodarstwie domowym brakuje pieniędzy na wszystko, to zwykle także nie ma ich na zakup pożywienia.

A skąd bierze się jedzenie, które następnie jest rozdawane przez wolontariuszy? To w głównej mierze dary przekazywane przez duże sieci sklepów. Oczywiście – jak zapewniają organizatorzy – jedzenie nie jest przeterminowane ani zepsute. Niekiedy jednak supermarkety muszą wyrzucać produkty ze względu na niewłaściwy kod kreskowy, nieprawidłowo wydrukowane etykiety, w razie zaprzestania sprzedaży konkretnej linii produktów czy innych problemów natury technicznej. Gdyby produkty te nie zostały przekazane przez sieci sklepów na cele charytatywne, prawdopodobnie skończyłyby na śmietniku, nie przynosząc żadnego pożytku. W świecie, w którym wielu ludzi cierpi z racji głodu, nie można, a w każdym razie nie należy pozwalać sobie na takie marnotrawstwo – uznali najprawdopodobniej przedstawiciele supermarketów i przekazali żywność na FareShare. Część produktów będzie również pochodziła od darczyńców, którzy zdecydują się przekazać część swoich zakupów na cele dobroczynne. Zbiórki pożywienia będą organizowane przede wszystkim w sklepach sieci Tesco. Udział weźmie w nich wielu wolontariuszy, którzy będą mieli za zadanie przekonać klientów supermarketów, że warto pomagać. Akcja zostanie przeprowadzona głównie w marketach położonych przy ulicy Hall Road, a także w Bridlington, Driffield, Withernsea i Market Weighton. Jak twierdzi JJ Tatten, poprzednie kampanie udowodniły, że w ciągu zaledwie trzech godzin wolontariusze są w stanie zebrać nawet pół tony produktów spożywczych. W przeliczeniu na posiłki, to około 1190 racji żywieniowych. Ta liczba pokazuje, że pomoc wolontariuszy jest bezcenna!

Organizatorzy akcji apelują o nie pozostawanie obojętnym i przekazywanie na cele charytatywne produktów spożywczych, które nie psują się szybko (wykluczone są zatem np. owoce, pieczywo czy nabiał). W akcję włączą się nawet niektórzy z parlamentarzystów! Zachęcamy do pomocy. Niech ten trudny, zimowy czas będzie nieco przyjemniejszym dla wszystkich najuboższych rodzin w Hull!

Źródło: http://www.hulldailymail.co.uk/