Wstępnie określono datę referendum, w którym Brytyjczycy zdecydują o tym, czy Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej. 17 października przegłosowano w Izbie Gmin projekt ustawy określającej warunki przeprowadzenia referendum w tej sprawie.
Wielką Brytanię czekają poważne zmiany? Co to oznacza dla nas?
Sekretarz Philip Hammond zasugerował, że może to pociągnąć za sobą poważne konsekwencje w zakresie stosunków Londynu i Brukseli.

Dyskusja na temat tego, czy ustawa powinna zostać przegłosowana, budziła wiele kontrowersji. Przedstawiciele Partii Pracy argumentowali, że jeśli posłowie przegłosują ustawę, Wielka Brytania może stanąć przed poważnym problemem – spowolnieniem tempa rozwoju gospodarczego. Nie wszyscy posłowie z Partii Pracy byli jednak zgodni co do tego – część z nich argumentowała, że partia nie powinna protestować w sprawie przeprowadzenia referendum, za którym opowiada się duża część jej wyborców.

Philip Hammond podkreślił, że to, czy Wielka Brytania powinna wystąpić z Unii Europejskiej, jest jedną z najważniejszych decyzji, jaką trzeba będzie podjąć w najbliższym czasie.

Premier Wielkiej Brytanii chce natomiast, by warunki członkostwa Zjednoczonego Królestwa w UE zostały poddane ponownym negocjacjom. Jego polityka jest jednak prowadzona w dość agresywny sposób, co niekoniecznie podobać się może Brukseli. Dlatego to, że Wielka Brytania w końcu wystąpi z Unii Europejskiej, nie jest wcale aż tak nieprawdopodobne.

Jeszcze niedawno Cameron mówił, że w sprawach najważniejszych (a zatem m.in. w sprawie przepływu ludności) uda się do Brukseli osobiście i przyjmie tylko taką odpowiedź, jaka będzie go satysfakcjonować.

Sekretarz Hammond uważa, że Unia Europejska powinna traktować groźbę referendum jako pewną broń, którą posiada Wielka Brytania, i której nie zawaha się użyć w negocjacjach. I dodaje, że w ciągu kilkudziesięciu lat, kiedy to Zjednoczone Królestwo było aktywnym członkiem Wspólnoty, charakter Unii Europejskiej zdecydowanie się zmienił. Zwiększył się także zakres kompetencji Brukseli – urzędnicy UE mogą w dalekim stopniu ingerować w system prawny państw członkowskich i podejmować mnóstwo decyzji o olbrzymiej wadze.

Hammond podkreśla, że nikt nie zapytał nigdy Brytyjczyków, czy zgadzają się na zmiany, jakie zaszły w ciągu dekad. Groźba referendum w sprawie ewentualnego opuszczenia Wspólnoty ma być zatem skutecznym narzędziem w dyskusji z Brukselą.

Pamiętać trzeba, że dyskusja na temat tego, czy Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską, trwa już od jakiegoś czasu. Kilka miesięcy temu miało miejsce pierwsze czytanie ustawy na temat referendum w tej sprawie – wówczas jednak opozycja zablokowała jej przegłosowanie. Chociaż w treści projektu nic nie zmieniono, tym razem udało się przegłosować ustawę.



Źródło: http://londynek.net, http://www.telegraph.co.uk/