Rolnicy w Wielkiej Brytanii alarmują: brakuje im ludzi chętnych do pracy w gospodarstwach. Uważają, że winny jest Brexit i to, że Wielka Brytania coraz częściej uważana jest za kraj rasistowski i ksenofobiczny.

Liczba pracowników brytyjskich gospodarstw rolnych w stosunku do zapotrzebowania zmalała o 20 proc., podaje portal Moja Wyspa. Dotychczas deficyt wynosił zwykle około 4 proc. Rolnicy uważają, że jest to wynikiem Brexitu i nastrojów społecznych w Wielkiej Brytanii związanych z decyzją o opuszczeniu przez UK Unii Europejskiej.

Problem nasilił się w okresie zbiorów owoców i warzyw, kiedy zapotrzebowanie na pracowników sezonowych wzrasta (potrzeba około 80 tys. dodatkowych pracowników). Sprawa jest o tyle trudna, że zgodnie z danymi opublikowanymi w raporcie National Farmers Union wiele farm stanęło z tego powodu na skraju bankructwa.

Zdecydowana większość pracowników sezonowych w Wielkiej Brytanii pochodziła do tej pory z Europy Centralnej i Wschodniej.Przez pierwsze pięć miesięcy tego roku w UK zatrudniono 13 400 pracowników sezonowych. Tylko 14 osób z tej grupy to Brytyjczycy. Większość to Rumuni i Bułgarzy.

Słysząc o ksenofobii i rasizmie na Wyspach coraz mniej osób chce przyjeżdżać do UK do pracy. Potencjalni pracownicy sezonowi wybierają inne kraje, obawiając się, że w Wielkiej Brytanii spotka je jakaś nieprzyjemna sytuacja, wynikająca choćby z tego, że po prostu są imigrantami.

Przedstawiciele National Farmers Union uważają, że problemy z brakiem pracowników sezonowych wynikają nie tylko z Brexitu. Spowodowane są także niskim kursem funta, który utrzymuje się od jakiegoś czasu. Powoduje to, że nikt nie chce pracować już w UK. A brytyjskie truskawki i inne warzywa i owoce pozostaną najpewniej na polach, niszczejąc i przynosząc straty gospodarstwom rolnym.

National Farmers Union żąda od polityków rozwiązania tego problemu. „Nasze farmy potrzebują rąk do pracy. Rząd powinien wykazać się aktywną postawą w tym zakresie i pomóc nam rozwiązać ten problem” — zgodnie mówią farmerzy zrzeszeni w National Farmers Union.