26 października 2016 w kioskach pojawiło się specjalne wydanie brytyjskiego Guardiana, w którym redakcja zwraca się do Polaków mieszkających na Wyspach. „Cześć!” — w taki sposób redakcja wita czytelników.
W Guardianie pojawiło się nie tylko polskie słowo, ale i godło naszego państwa. W środę w dzienniku przeczytać można było kilka tekstów poświęconych życiu Polaków w UK. Jeden z nich opowiada o sklepach spożywczych prowadzonych przez naszych rodaków na Wyspach. Kolejny mówi o młodych ludziach, którzy wyjechali do UK nie za chlebem, lecz w poszukiwaniu dobrego wykształcenia, a potem zdecydowali się wrócić do Polski. Ale w środowym wydaniu Guardiana przeczytać można również o polskiej społeczności w Wakefield. Polscy rozmówcy opowiedzieli dziennikarzowi gazety, jak żyje im się na Wyspach. Mówili o tym, co zmieniło się w związku z Brexitem i czy czują się zintegrowani z Brytyjczykami.
Po lekturze tekstów można odnieść wrażenie, że Polacy są prężnie działającą mniejszością narodową na Wyspach. Dbają o swój byt, prowadzą własne firmy, starają się maksymalnie dopasować do brytyjskiego społeczeństwa. Nie rezygnują jednak z pamięci o swoich korzeniach, dlatego uczą dzieci języka polskiego w szkołach sobotnich i w domach. O polskiej tradycji pamiętają tak bardzo, że przywożą do Wielkiej Brytanii przepisy na polskie dania, które cieszą się coraz większą popularnością. A wśród nich swojskie pączki, ogórki kiszone, pierogi, kopytka czy kefir.
Warto podkreślić, że dodatek poświęcony Polsce i Polakom pojawił się już 10 lat temu w Guardianie. Wówczas gazeta postanowiła odnieść się do wzrostu liczby Polaków w UK. W 2006 roku mijały bowiem dwa lata od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej. Teraz dziennikarze Guardiana zastanawiają się — co zmieniło się w ciągu tych 10 lat? I czy była to zmiana na lepsze?
Dodatek Guardiana to ważny krok w kierunku mniejszości narodowych mieszkających w Wielkiej Brytanii. I nawet jeśli dzięki jednemu wydaniu gazety nie zmieni się sytuacja Polaków w UK, to być może dyskusja na temat imigrantów na Wyspach zacznie w końcu zmierzać w innym kierunku.