W ostatnich latach straż pożarna coraz częściej wzywana jest do osób otyłych. Strażacy z Humber pomagają uwolnić osoby zaklinowane w zbyt ciasnych przejściach albo pomagają służbom medycznym załadować otyłych pacjentów do karetki.
Strażacy coraz częściej wzywani do otyłych
Od stycznia strażacy zostali wezwani do osób otyłych już 18 razy – w 2010r. takich przypadków było tylko sześć. Do ich zadań należało między innymi usunięcie drzwi, by osoba otyła mogła wydostać się na zewnątrz, podniesienie otyłej osoby z kąpieli, uwolnienie 26-letniego mężczyzny, który utknął pomiędzy siedzeniami w autobusie i wzmocnienie klatki schodowej za pomocą rusztowania, by można było znieść otyłą kobietę ze złamaną nogą. Strażacy pomagali także sanitariuszom podnieść otyłego i wsadzić go do karetki.

Jeden ze strażaków, który ma 20 lat doświadczenia zawodowego mówi, że pomaganie ludziom to praca strażaków, ale dodaje, że coraz więcej jego kolegów jest poirytowanych: „W większości przypadków otyłość jest spowodowana wyborem stylu życia” – mówi (cyt. za hulldailymail.co.uk). „Mamy ogólnokrajową epidemię otyłości, a rząd chce, abyśmy reagowali na wszystkie związane z nią problemy, ale jednocześnie zmniejsza finansowanie straży pożarnej”.

W 2012r. 54 tysiące mieszkańców Hull i 70 tysięcy mieszkańców Humber zostało sklasyfikowanych jako osoby otyłe, czyli takie, których wskaźnik masy ciała (BMI) przekracza 30. Yorkshire Ambulance Service już zainwestowało w sprzęt i pojazdy, które będą w stanie udźwignąć ciężar osób otyłych. Jednak nie zmieni to faktu, że medycy przyjeżdżający do wezwania i tak nie będą mieli dość siły fizycznej, by podnieść otyłą osobę.

Wtedy do akcji ponownie wkraczają strażacy. „Czasem w jednej akcji musi wziąć udział od sześciu do ośmiu strażaków” – dodaje strażak z Hull. „To problem, ponieważ jedna drużyna składa się z czterech osób – w pomoc osobie otyłem zaangażowane są więc dwa zespoły, które nie mogą przez to odpowiedzieć na inne wezwanie”.

Źródło: http://www.hulldailymail.co.uk/