Portal MSN UK informuje, że liczba przestępców deportowanych z Wielkiej Brytanii spadła w ostatnim czasie niemal o połowę. Dlaczego Wielka Brytania nie odsyła już tak chętnie kryminalistów do domu?
MSN UK powołuje się na statystyki opublikowane przez Daily Mail, które pokazują, że w roku finansowym 2012/2013 złożono wniosek o deportację 4030 zagranicznych przestępców, jednak tylko 1310 (około 32,5 procent) ostatecznie opuściło Wielką Brytanię pod przymusem. Deportacji uniknęło zatem około 67,5 procent przestępców. Tymczasem w roku finansowym 2011/2012 udało się to jedynie 47 procentom osób łamiących prawo, niebędących obywatelami Wielkiej Brytanii.
Te same dane pokazały, że w roku 2009/2010 deportacji uniknęło tylko 22 procent przestępców. Różnica (w porównaniu do aktualnych danych) jest zatem olbrzymia.
Wśród kryminalistów, których odesłano do kraju ich pochodzenia w roku 2012/2013 znalazło się między innymi 15 morderców, pięć osób oskarżonych o morderstwo, 15 gwałcicieli, 140 skazanych za rabunek lub kradzież oraz 20 oskarżonych o pedofilię.
Eksperci nie są w stanie podać jednoznacznie przyczyny tego, że Wielka Brytania coraz rzadziej decyduje się odesłać przestępcę tam, skąd pochodzi. Sądzi się jednak, że ma to związek z prawem obowiązującym w kraju pochodzenia kryminalisty. Wiele decyzji o odłożeniu deportacji było prawdopodobnie podyktowane obawą przed nieprzestrzeganiem praw człowieka w niektórych krajach na świecie. Władze brytyjskie obawiają się, że po powrocie do domu przestępca może być bardzo źle traktowany i stracić niektóre z podstawowych praw, jakie mu przysługują. Dotyczy to w szczególności państw z dominacją wyznania muzułmańskiego, w których prawo jest szczególnie surowe.
The Home Office zaznaczyło, że wszyscy, którzy przebywają w Wielkiej Brytanii, muszą przestrzegać obowiązującego w tym państwie prawa. Jeśli ktoś tego nie robi, może zostać deportowany – podobnie jak tysiące przestępców (rzecznik The Home Office poinformował jednocześnie, że Wielka Brytania nie zawaha się przed odesłaniem przestępcy do domu, podobnie jak zrobiła to w przypadku 19 tysięcy kryminalistów od 2010 roku). The Home Office poinformowało także, że składanie apelacji od wyroków sądowych nie pomoże zostać dłużej w kraju – w ostatnim czasie wprowadzono bowiem w życie nowe przepisy w ramach tak zwanego Aktu Imigracyjnego Wielkiej Brytanii (ang. Immigration Act).
MSN UK podało, że dane dotyczące zmniejszającej się liczby przypadków deportacji przestępców do kraju ich pochodzenia zostały opublikowane tuż po tym, jak konserwatyści oświadczyli w poprzednim miesiącu, że zamierzają podjąć działania zmierzające do ograniczenia wpływu Trybunału Praw Człowieka Unii Europejskiej na decyzje podejmowane przez władze Wielkiej Brytanii.
Rzecznik The Home Office poinformował, że przymus nadal pozostaje głównym sposobem działania w postępowaniu z kryminalistami. To typowe dla obecnego rządu. Zaznaczył, że władze są przekonane co do tego, że przestępcy powinni być deportowani z Wielkiej Brytanii tak szybko, jak to tylko możliwe. Przyznał, że niekiedy deportacja nie jest możliwa, lub zajmuje dużo czasu i wysiłku. Jest to skutkiem różnic systemów prawnych Wielkiej Brytanii i innych państw na całym świecie. Rzecznik dodał jednak, że nie może to w żaden sposób wpłynąć na działanie Home Office, które musi wykonywać swoje obowiązki.
Odniósł się również do wspomnianego wyżej dokumentu Immigration Act zaznaczając, że ułatwia on znacznie proces deportowania, jednocześnie uniemożliwiając przestępcom przedłużenia swojego pobytu na Wyspach poprzez składanie odwołań od wyroków sądowych (do tej pory obcokrajowcy mogli składać maksymalnie 17 apelacji – teraz mogą już tylko cztery). (przytoczono za MSN UK)
Dyskusję na temat deportacji kryminalistów rozpaliła sprawa pewnego przestępcy z Bangladeszu, który został skazany za zabicie dwóch osób na dożywocie, jednak wyszedł na wolność po siedmiu latach więzienia (w 1997 roku) za „dobre sprawowanie”. Następnie poślubił obywatelkę Wielkiej Brytanii i miał z nią dzieci (posiadające obywatelstwo brytyjskie). Na Wyspy udało mu się przybyć przez… błąd w dokumentacji. Ostatecznie nie pozwolono mu pozostać w kraju. Kiedy w 2011 roku złożył wniosek o pozwolenie na wizytę u rodziny mieszkającej w Wielkiej Brytanii, otrzymał odmowę – MSN UK podaje, że jej powodem było to, że wizyta ta „nie leży w interesie publicznym”. Trybunał Imigracyjny uznał jednak, że przestępca ma prawo do spotkania z rodziną (każdy człowiek może mieć rodzinę i wieść życie prywatne). Prawnicy rządu próbowali odwołać się od tej decyzji, jednak nie zdążyli złożyć wymaganych dokumentów na czas.
Prowadzenie ostrej polityki przeciwko przestępcom pochodzącym z zagranicy ma się stać priorytetem władz Wielkiej Brytanii. Niestety, oficjalne statystyki nie potwierdzają, żeby istotnie tak było – coraz mniej przestępców wraca do kraju swojego pochodzenia. Dlaczego tak się dzieje?
Źródło: http://news.uk.msn.com