Obywatele krajów należących do Unii Europejskiej, w tym Polacy, nie mają prawa głosować w referendum dotyczącym wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. Dlaczego zatem dostają karty do głosowania?

Wydaje się, że władze Wielkiej Brytanii nie są dobrze przygotowane do czerwcowego referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Krajowa Komisja Wyborcza poinformowała ostatnio, że przez pomyłkę karty do głosowania otrzymała część obywateli innych krajów członkowskich UE, którzy mieszkają na Wyspach. Tymczasem nie są oni uprawnieni do wzięcia udziału w referendum.

Nie wiadomo na razie, ile nieuprawnionych osób otrzymało karty do głosowania. Odpowiedzialna za bałagan firma Xpress przyznała, że jej pracownicy powinni byli dokładniej sprawdzić narodowość osób znajdujących się na listach wyborczych. I dopiero wówczas rozesłać karty do głosowania.

Poseł Daniel Kawczyński poinformował, że zna jednego Polaka, który po otrzymaniu karty do głosowania wypełnił ją i odesłał. Naturalnie, jego głos nie może być brany pod uwagę. Karty do głosowania otrzymali także Niemcy czy Szwedzi mieszkujący w Wielkiej Brytanii.

W niektórych sytuacjach sprawa osób nieuprawnionych do głosowania może zakończyć się bardzo nieprzyjemnie. Jeden z Polaków otrzymał już ostrzeżenie od władz, które twierdzą, że na liście wyborczej podał obywatelstwo brytyjskie. Tymczasem nie posiada takiego obywatelstwa. I chociaż mężczyzna zapewnia, że wpisał obywatelstwo polskie, to władze utrzymują inaczej i straszą mężczyznę surowymi karami.

Wiadomo także, że popełniono sporo błędów w podawaniu procedur dotyczących głosowania korespondencyjnego Brytyjczykom mieszkającym poza granicami Wielkiej Brytanii. To również może przyczynić się do pogłębienia chaosu związanego z czerwcowym referendum.

W sumie do głosowania w referendum w sprawie Brexitu uprawnionych jest na Wyspach około 45 milionów osób. Zasady dotyczące tego, kto może wziąć udział w głosowaniu, podobne są do tych, które znajdują zastosowanie przy wyborach parlamentarnych.