Gdy zbliża się czas Wszystkich Świętych, gdy wspominamy naszych bliskich, którzy już odeszli, nie sposób nie zatrzymać się, by choć przez chwilę sięgnąć pamięcią do tych, którzy mienią się naszymi bohaterami narodowymi. Byli to zarówno ci, którzy w zawirowaniach wojennej pożogi zginęli daleko od ukochanego kraju, jak też i ci, którzy zmuszeni byli żyć i umrzeć na emigracji, ze względów politycznych. Do takich wielkich Polaków należał Stanisław Sosabowski.
Wspomnień czar
…W ciszy i spokoju, złóż ręce i wspomnij
o tych naszych braciach, co leżą spokojni
daleko od kraju, w wolności zachwycie
na cmentarzu w Newark, w ciemności niebycie….
Stanisław Sosabowski był założycielem Samodzielnej Brygady Spadochronowej, z której aż 57 członków spoczywa na angielskim cmentarzu w Newark. W Polsce, w regionie świętokrzyskim, istnieje Towarzystwo Patriotyczne Renesans, które własnymi wierszami i opowiadaniami, podsyca pamięć o bohaterach narodowych, którzy spoczywają daleko od kraju. W czasie, kiedy to będziemy wspominać naszych zmarłych, świętokrzyskie towarzystwo, zakupiło zegar pamięci, na którym zaznaczone są daty ważniejszych wydarzeń dziejowych.
Wielki patriota polski
– Na symbolicznym zegarze pamięci zaznaczony jest rok 1967. W tym właśnie roku odszedł z tego świata nasz wielki i niezapomniany bohater, jakim był Stanisław Sosabowski. Zmarł on na emigracji w Londynie, ale zawsze był wiernym synem polskiej ziemi. Urodził się on dnia 8 maja 1892 roku w Stanisławowie. Zmarł natomiast 25 września 1967 roku w Wielkiej Brytanii. Wszyscy pamiętają go jako generała brygady Wojska Polskiego, który na obczyźnie powołał do istnienia Samodzielną Brygadę Spadochronową. Był on najstarszym dzieckiem rodziny kolejarza. W wieku jedenastu lat stracił ojca. To tragiczne wydarzenie pobudziło małego Stasia do zdobywania wiedzy, bo tylko dzięki niej mógł zaistnieć jako wielki i niestrudzony Polak. W latach 1903-1910, Stanisław uczył się w siedmioklasowej cesarskiej szkole. Z biegiem lat, edukację pobierał w królewskiej Wyższej Szkole Realnej w Stanisławowie przy ulicy Sapieżyńskiej. Pomagał on jak tylko mógł matce w utrzymaniu rodziny, udzielając korepetycji z kilku przedmiotów- rozpoczyna opowieść Janina Strzelecka członkini Towarzystwa Renesans.
Dowódca Polskiej Drużyny Strzeleckiej
…Kiedy trąbka zagra rankiem, budząc ciszę
a melodia skoczna w sercu błyska
to pamięcią sięgnij tam gdzie wnet usłyszę
wspomnij twarze, zobacz je w dymie ogniska
Niech cię porwie szmer muzyki, szum strumienia
niech rozkopie myśl Polaka, obcą ziemię
która twarda, która nigdy się nie zmienia
spod angielskiej grudy, wyjdą polskie cienie…
– W gimnazjum, Stanisław Sosabowski często brał udział w tajnych kółkach samokształceniowych. Będąc uczniem klasy piątej, został przewodniczącym wszystkich kółek samokształceniowych w szkole. W dniu 30 czerwca 1910 roku zdał maturę z wyróżnieniem. Od tego momentu stał się członkiem Organizacji Młodzieży Niepodległościowej o nazwie Zarzewie. Nie przeszkodziło mu to w kontynuowaniu nauki w Akademii Handlowej. W styczniu 1911 roku, po przemianowaniu Armii Polskiej w Drużyny Strzeleckie, został dowódcą 24 Polskiej Drużyny Strzeleckiej w Stanisławowie. Był to najwyższy stopień w organizacji w czasie okresu pokoju. W 1913 roku Stanisław został powołany do odbycia obowiązkowej służby wojskowej w carskiej i królewskiej Armii. W sierpniu roku 1914, w czasie przedwojennej mobilizacji, był kapralem w austriackim 58 Pułku Piechoty w Stanisławowie. Pułk ten w czasie pokoju wchodził w skład 30 Dywizji Piechoty XI Korpusu. W listopadzie 1914 roku, w toku I wojny światowej, jego pułk toczył walki odwrotowe. Wykazując szczególne umiejętności militarne, w dniu 1 listopada 1918 roku, Sosabowski został uhonorowany awansem przez polski Sztab Wojska Polskiego. Otrzymawszy stopień kapitana, został przeniesiony do Warszawy- relacjonuje Marzanna Chmielikowa z Renesansu.
Dwudziestolecie międzywojenne
…Gdzie angielskie echa głośno szumią
opowieści wartko wiatr roznosi
o Polakach, których serca kochać umią
ich wspomnienie, w polskie wargi wrócić prosi….
-W latach 1922-1923 Stanisław był słuchaczem Kursu Doszkolenia Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. W roku 1937 objął on dowództwo 9 Pułku Piechoty Legionów w Zamościu. Latem 1938 roku, starszy syn pułkownika, Stanisław Janusz, wówczas podchorąży III rocznika Szkoły Podchorążych Wojsk Sanitarnych, uległ poważnemu wypadkowi. Zaś w dniu 8 października 1938 roku, młodszy syn Jacek Sosabowski postrzelił się śmiertelnie z pistoletu ojca. Tragedia rodzinna wstrząsnęła pułkownikiem. W zaistniałej sytuacji, został on zwolniony z dowodzenia pułkiem i urlopowany na leczenie w Sanatorium Wojskowym w Zakopanem- wtrąca Agata Kowalik z Towarzystwa Renesans.
Wybuch najstraszniejszej z wojen
– Na naszym zegarze pamięci, zaznaczona jest data 1 września 1939 roku. Dla wielu Polaków, zażegnane w tym momencie zostały plany związane w nauką, miłością i pracą. Wszyscy staliśmy się wówczas żołnierzami, którzy jak tylko potrafili, walczyli z okupantem. Stanisław Sosabowski również został powtórnie zmobilizowany i wziął udział w kampanii wrześniowej. W nocy z 7 na 8 września pułk Sosabowskiego dotarł do Modlina. Dowódca obrony twierdzy wydał rozkaz o odtworzeniu dywizji pomocniczej z pułku, jakim kierował Sosabowski. Broniąc zaciekle twierdzy modlińskiej, postanowiono zmienić dotychczasowe dowodzenie. Pułk Stanisława Sosabowskiego, dnia 15 września 1939 roku, skierowano do Warszawy, obsadzając odcinek obronny wzdłuż Alei Waszyngtona. W następnych dniach, dzięki umiejętnemu dowodzeniu, Sosabowskiemu udało się utrzymać pozycje obronne przy stosunkowo niewielkich stratach. W dniu 27 września, otrzymał on kategoryczny rozkaz przerwania ognia i zaprzestania wszelkich działań zbrojnych. Warszawa poddała się – opowiada Jan Staśko.
….Gdy cmentarne krzyże mech pokrywa
a samotny gołąb w górę wzleci
w Newark ziemia nie zapomni chyba,
że w tam leżą nasze polskie dzieci…..
Dalsze losy polskiego bohatera
Zgodnie z postanowieniami aktu kapitulacyjnego dnia 30 września 1939 roku, razem z synem, Sosabowski wyjechał z Warszawy do Żyrardowa, do miejsca swojej niewoli. W Żyrardowie, symulując chorobę, zbiegł, by wstąpić do Służby Zwycięstwu Polsce. Tam otrzymał zadanie przedarcia się do Francji, by przekazać meldunki o sytuacji w kraju rządowi na wychodźstwie. Dnia 19 czerwca 1940 roku, Sosabowskiemu udało się dotrzeć do portu w La Pallice, skąd został ewakuowany do Wielkiej Brytanii. Zaraz po dotarciu do Wielkiej Brytanii, Sosabowski zgłosił się do polskiego sztabu, gdzie otrzymał przydział na dowódcę formującej się właśnie Brygady Strzelców. Sosabowski postanowił utworzyć pierwszą w historii Wojska Polskiego Brygadę Spadochronową. Powstał zatem ośrodek szkoleniowy w Largo House, zwany potocznie „małpim gajem”, w którym prowadzono szkolenia wojskowe, natomiast skoki spadochronowe odbywały się na lotnisku Ringway.
Polska znów walczy
– Polscy spadochroniarze, wraz z Brytyjczykami, walczyli z niemieckim okupantem pod Arnhem. Okrążeni pod Driel, odpierali niemieckie ataki i jedynie talentom dowódczym Stanisława Sosabowskiego i wielkiej bitności żołnierzy zawdzięczać można, iż polskie kompanie forsowały Ren, na zaimprowizowanych przez siebie łódkach, bo istniejący tam prom został zerwany i spłynął w dół rzeki. W ostatniej fazie bitwy, nocą z 25 na 26 września Polacy osłaniali odwrót niedobitków brytyjskich i ich spadochroniarzy z 1 DPD. Mimo tego, Brytyjczycy zażądali, aby Stanisław Sosabowski oddał dowództwo brygady, tłumacząc to trudnościami dalszej współpracy. Rozkazem z dnia 27 grudnia 1944 roku, Brygada Spadochronowa została odebrana jej twórcy i dowódcy, a awansowanego do stopnia generała Stanisława Sosabowskiego mianowano inspektorem Jednostek Etapowych i Wartowniczych. Za bitwę pod Arnhem, został odznaczony jedynie krzyżem walecznych- opowiada Aniela Tuszyńska.
Pozostał on na emigracji w Wielkiej Brytanii, gdzie pracował jako robotnik magazynowy w fabryce silników elektrycznych, później telewizorów. Zmarł na zawał serca, dnia 25 września 1967 roku w Wielkiej Brytanii. W 1969 roku, wciąż wierni swemu dowódcy, ci spadochroniarze, którzy przeżyli, przywieźli jego prochy do Polski, gdzie spoczęły zgodnie z jego wolą na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.
….Gdy melodia serca ciszą łkała
serenady mroczne rozwiał wiatr
musisz wspomnieć polskiego generała,
którym wzgardził los i wzgardził świat
Ci Polacy, ze spadochronowej,
którzy dzielnie leżą w Newark ziemi
i czekają na głos Polski oddalonej
i powiedzą, ziemio my synami twemi….
Przy zegarze pamięci, zapalając symboliczny znicz, pochylmy głowę i oddajmy cześć tym Polakom, którzy leżą daleko od ojczyzny, a wiernie jej służyli.
Tekst i zdjęcia: Ewa Michałowska- Walkiewicz