Kilka miesięcy temu wprowadzono zmiany w wywozie śmieci w Hull – zamiast co 7 dni, zaczęto je wywozić co dwa tygodnie. Jakby tego było mało, w nowym systemie są luki i od momentu jego wprowadzenia władze miasta „przeoczyły” 9 tysięcy pojemników na śmieci. Mieszkańcy miasta zaczynają się buntować.
Śmierdzący problem Hull
Sprawa wyszła na jaw, kiedy Urząd Miejski publicznie odpowiedział na zarzuty stawiane przez Freedom of Information (FoI). Okazuje się, że problem dotyczy niemal całego miasta od czasu, kiedy w maju wprowadzono nowe zasady wywozu śmieci. Hull City Council ujawniło jednocześnie, że od maja wpłynęło do nich ponad 400 zgłoszeń w tej sprawie.

John McAteer, jeden z mieszkańców, który podpisał się pod oświadczeniem FoL, powiedział: „Wiele gospodarstw od kilka tygodni ma problem z wywozem śmieci. Po złożeniu skargi, otrzymaliśmy różne wymówki, w tym „problemy z zasobami”, co rozumiem jako niewystarczającą ilość personelu. Inna wymówka to „brak odpowiedniej liczby pojazdów do wywozu pojemników o wysokości 10 stóp”. Nie sądzę, że to są adekwatne wymówki w sytuacji, kiedy dochodzi do braku podstawowych usług miasta, za które mieszkańcy płacą w ramach council tax i to na dodatek w czasie najgorętszych miesięcy” (cyt. za hulldailymail.co.uk).

Problem narasta, tak samo jak zapach wydostający się z nie opróżnianych tygodniami śmietników. Jednak Adam McArthur minimalizuje problem, zrzucając całą winę na karb wdrażania nowego sposobu opróżniania śmietników. Mówi: „Staramy się opróżniać wszystkie kosze, jednak musimy pamiętać, że był to okres transformacji i nie wszyscy mieszkańcy wystawiali śmietniki w odpowiednie dni. W ciągu minionych miesięcy zauważyliśmy znaczny spadek liczby nie zabranych śmietników, jednakże odkąd nowy schemat zabierania śmieci został wprowadzony do recyklingu, trafia do nas 10% odpadów więcej”.


Źródło: www.hulldailymail.co.uk