Przedstawiciel NHS, Rob Webster, powiedział, że instytucja będzie musiała prawdopodobnie wkrótce dokonać „trudnego wyboru”, jeśli nie znajdą się środki na finansowanie służby zdrowia w Wielkiej Brytanii. Niewykluczone, że NHS zmusi pacjentów do płacenia za miejsce w szpitalu.
Obecnie za łóżko w placówce płacą jedynie ci, którzy korzystają z prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego – nie każdego jednak stać na taki luksus. Wielu ludzi czeka w długich kolejkach, aż zwolni się miejsce w placówce medycznej i zabieg, który jest im potrzebny, będzie mógł zostać wykonany. Niewykluczone jednak, że już wkrótce oprócz tego, że kolejki do szpitali się nie zmniejszą, to pacjenci będą jeszcze musieli posiadać środki finansowe, by w ogóle znaleźć się na liście oczekujących!
Webster zaznaczył, że nie ma jeszcze oficjalnych planów mówiących o tym, w jaki sposób miałyby być pobierane opłaty za hospitalizację, ani ile kosztowałaby jedna noc w szpitalu. The Independent, powołując się na anonimowego informatora, twierdzi jednak, że jedna „doba szpitalna” miałaby kosztować 75 funtów.
Rob Webster dodał, że NHS może w pewnym momencie zaprzestać finansowania pacjentom pobytu w szpitalu, jeśli braknie na to środków. W takiej sytuacji to chorzy musieliby zapłacić za hospitalizację – chyba, że znajdą się zewnętrzne, niezależne źródła finansowania. Przedstawiciel NHS przyznał, że to, czy znajdą się pieniądze na finansowanie służby zdrowia, zależy tylko i wyłącznie od polityków. Zasugerował tym samym, że nawet jeśli chorzy będą musieli z własnej kieszeni pokryć koszty swojego pobytu w placówce medycznej, winą za to obarczyć będą mogli jedynie polityków.
Webster podkreślił, że politycy muszą wybrać, czy wzrostowi zapotrzebowania na usługi medyczne świadczone przez NHS towarzyszyć będzie wzrost sum pieniężnych, przeznaczanych na działalność instytucji.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zaprzeczył jednak temu, że NHS miałby wprowadzić opłaty za pobyt w szpitalu. Dodał także, że Ministerstwo zdaje sobie sprawę z tego, że coraz częściej pacjenci wymagają hospitalizacji, oraz że coraz więcej osób zapada na poważne choroby. Podkreślił jednak, że obecny rząd widzi potrzeby finansowe NHS, dlatego już zwiększył środki pieniężne, przeznaczone na finansowanie placówek medycznych w Wielkiej Brytanii. Politycy stawiają także na to, by zapobiegać chorobom – dlatego w kraju coraz częściej mamy do czynienia z różnego rodzaju programami profilaktycznymi, które również finansowane są ze środków państwowych.
W ostatnim czasie w Wielkiej Brytanii toczy się dyskusja na temat stanu finansów brytyjskiej służby zdrowia. Wiele poważnych instytucji zajmujących się zdrowiem publicznym oceniło, że NHS znajduje się obecnie w złej sytuacji, także finansowej. Być może niedługo instytucję dotknie poważny kryzys, który może mieć wiele konsekwencji.
Partie polityczne korzystają z tej okazji, by przedstawiając swój program wyborczy pokazać sposoby, które miałyby pomóc w rozwiązaniu obecnych problemów służby zdrowia. Powoduje to tylko dalsze przeciąganie dyskusji o stanie NHS, nie wiąże się jednak z podjęciem żadnych kroków zmierzających do poprawy sytuacji.
Eksperci przewidują, że w 2020 roku deficyt budżetowy NHS może wynieść nawet 30 miliardów funtów. To olbrzymia dziura w finansach brytyjskiej służby zdrowia, którą trzeba załatać. W przeciwnym razie może czekać nas katastrofa.
Źródła: http://www.theguardian.com/, http://www.msn.com/