Władze Wielkiej Brytanii podniosły poziom zagrożenia terrorystycznego w kraju do najwyższego z możliwych. Jest to związane z atakiem w Manchesterze, do którego doszło w poniedziałek.

Podwyższenie poziomu zagrożenia atakami terrorystycznymi oznacza, że władze Wielkiej Brytanii spodziewają się, że do podobnych zamachów może dojść w każdej chwili.

Decyzja spowodowana była również tym, że brytyjskie władze nie są obecnie w stanie ustalić, czy odpowiedzialny za zamach Salman Abedi miał wspólników, którzy znajdują się teraz na wolności i mogą planować kolejne ataki. Policjanci wciąż dokonują kolejnych zatrzymań, podkreślając, że to największa tragedia, z jaką mieli do czynienia w Manchesterze. Funkcjonariusze badają historię rodzinną i przyjaciół zamachowca, by ustalić możliwe powiązania z innymi terrorystami. Dotychczas jednak nie przyniosło to wielkiego rezultatu.

W związku z podniesieniem stopnia zagrożenia atakami w miejscach publicznych pojawi się na Wyspach więcej policjantów i żołnierzy, którzy dbać będą o bezpieczeństwo. Co więcej, funkcjonariusze zabezpieczać będą także imprezy masowe, pojawiając się na koncertach czy innych widowiskach w większej niż dotychczas liczbie. Theresa May, premier Wielkiej Brytanii powiedziała jednak, że nie chce wywoływać zaniepokojenia czy paniki u mieszkańców UK. Dlatego ochrona imprez masowych ma być dyskretna, nierzucająca się w oczy.

Dotychczas w Wielkiej Brytanii tylko dwa razy wprowadzono najwyższe poziom zagrożenia terrorystycznego. Po raz pierwszy władze zdecydowały się na takie posunięcie w 2006 roku

W wyniku ataku terrorystycznego w Manchesterze, do którego doszło podczas koncertu Ariany Grande zginęły 22 osoby, a 59 osób zostało ranne. Wśród ofiar jest również dwoje Polaków. Za zamach miało wziąć odpowiedzialność tak zwane Państwo Islamskie.