Coraz szybciej ruszają tryby machiny, która ma zamienić pocztę brytyjską w prywatne przedsiębiorstwo – pracownicy instytucji są bardzo niezadowoleni z takiego obrotu spraw i przygotowują się do strajku generalnego, który może zacząć się z końcem października, a tym samym spowodować utrudnienia w wysyłaniu paczek przed świętami.
Czy strajk generalny poczty przed świętami jest możliwy?
Pojawiają się także informacje sugerujące, że Royal Mail zostanie sparaliżowany przez kolejny strajk zaledwie na miesiąc przed świętami Bożego Narodzenia – dokładnie wtedy, kiedy zaczyna się burzliwy okres wysyłania kartek i paczek pocztowych.

Communication Workers Union, CWU, przeprowadziło wśród pracowników poczty brytyjskiej głosowanie, w którym wypowiedzieli się oni na temat propozycji zorganizowania strajku generalnego. Z 60% pracowników, którzy oddali swój głos, około trzy czwarte opowiedziało się za ogłoszeniem strajku. Royal Mail wydało natychmiast oświadczenie, w którym informuje, że jest bardzo „rozczarowane” wynikami głosowania przeprowadzonego przez CWU. Tym bardziej, że okres świąteczny to najbardziej burzliwy czas w ciągu całego roku. Communication Workers Union odniosło się do oświadczenia poczty twierdząc, że głosowanie pokazuje, jak bardzo pracownicy Royal Mail dbają o swoje stanowiska i warunki, na jakich pracują.

Communication Workers Union zapewnia, że głównym celem, dla którego zamierza zorganizować strajk generalny, jest uzyskanie oficjalnego zapewnienia, że warunki pracy pocztowców nie ulegną zmianie na gorsze już po przejściu przez pocztę procesu prywatyzacyjnego. Jak do tej pory, pracownicy Royal Mail otrzymali od spółki akcje o początkowej wartości ponad dwóch tysięcy funtów, która bardzo szybko urosła o prawie 40%. Billy Hayes z Communication Workers Union twierdzi jednak, że ta zmiana wartości akcji nie czyni żadnej różnicy dla pracowników poczty. Dlatego CWU zagroziło, że pierwszy strajk może zostać zorganizowany już w najbliższą środę, 23. października. W razie niepowodzenia, organizacja planuje już przygotowanie kolejnych głosowań, które pozwolą pracownikom zdecydować, czy dojdą do skutku kolejne akcje protestacyjne. Przedstawiciele CWU w rozmowie z The Guardian podali, że bardzo prawdopodobny jest scenariusz, w którym październikowy strajk będzie zaledwie początkiem całej fali kolejnych, których punkt kulminacyjny przypadnie właśnie na okres świąteczny.

Communication Workers Union, organizacja, która zrzesza ponad sto tysięcy pracowników brytyjskiej poczty, początkowo zamierzała powstrzymywać się z organizacją strajku. Impulsem, który przelał czarę goryczy, było jednak wcześniejsze niż zaplanowano rozpoczęcie wyprzedawania akcji Royal Mail na giełdzie. Pomimo tego, że Rząd Brytyjski podjął różne działania mające na celu niejako uspokoić sytuację i udobruchać pracowników poczty (przygotowano dla nich akcje), aż 95% z nich jest przeciw prywatyzacji. CWU sugeruje, że najwyższym dobrem dla pocztowców jest ich praca oraz warunki, na jakich pracują. Prezenty ze strony rządu nie są w stanie zmienić ich podejścia do prywatyzacji Royal Mail. Billy Hayes dodaje także, że ktokolwiek stanie się posiadaczem poczty, będzie musiał zmierzyć się nie tylko z CWU, ale także z potężną siłą w postaci setek tysięcy pracowników. W tej chwili nie wiadomo jeszcze, kiedy sytuacja się uspokoi. Trudno także powiedzieć, czy dojdą do skutku kolejne strajki pocztowców. Mało prawdopodobne, żeby jedna akcja protestacyjna pozwoliła osiągnąć cel – a to pociągnie za sobą konsekwencje w postaci kolejnych strajków generalnych. Czy jakakolwiek przesyłka dotrze do nas na czas przed świętami Bożego Narodzenia? Trudno powiedzieć.

Źródła: http://www.theguardian.com/, http://www.bbc.co.uk, http://www.itv.com/, http://www.cwu.org/