W jednym z ostatnich raportów Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) przeczytać można, że istnieje związek między spożywaniem przetworzonego mięsa z zachorowaniami na raka jelita. Sprzedaż mięsa na Wyspach spadła drastycznie od opublikowania dokumentu.

Raport przygotowany przez WHO został upubliczniony na jesieni tego roku. Jeśli wierzyć temu, co w nim napisano, to już 50 gramów przetworzonego mięsa dziennie wystarczy, aby ryzyko zachorowania na raka jelita grubego wzrosło o 18%. Tymczasem już dwa plasterki bekonu ważą więcej niż 50 gramów.

Eksperci tłumaczą, że przetworzone mięso to takie, które zawiera konserwanty mające za zadanie przedłużyć jego przydatność do spożycia. Wśród produktów, których powinniśmy zatem unikać, znajdują się przede wszystkim kiełbaski, parówki, hot dogi, mięso sprzedawane w puszkach, salami, czy tzn. corned beef (mocno solona wołowina).

Brytyjczycy postanowili zatem zrewidować swoje przyzwyczajenia żywieniowe i zrezygnowali z tak dużej ilości mięsa w diecie. Na efekty nie trzeba było długo czekać — zyski ze sprzedaży mięsa w Wielkiej Brytanii spadły aż o 3 miliony funtów w ciągu zaledwie dwóch tygodni.

Specjaliści zajmujący się żywieniem sugerują, że niebezpieczne dla zdrowia może być także mięso czerwone. Nie ma jednak szczegółowych danych na ten temat. Wiadomo tylko, że spożywanie mięsa czerwonego w ilościach przekraczających 100 gramów dziennie przyczynić się może do zwiększenia ryzyka zachorowania na raka jelita grubego o 17%. Szczególnie, jeśli jest to mięso gotowane — przygotowywanie mięsa w taki sposób sprzyja wytwarzaniu się w nim szkodliwych dla zdrowia substancji.

Eksperci WHO zalecają dietę zawierającą dużo warzyw i owoców, która służy naszemu zdrowiu, o ile jest zbilansowana i ułożona w taki sposób, by dostarczała wszystkich niezbędnych składników.

Raport WHO dotknął nie tylko sprzedawców, lecz także rolników — producentów mięsa, którzy obawiają się bankructwa.