Już wkrótce kierowcy, którzy przekroczą dopuszczalną prędkość, będą mogli zostać ukarani mandatem w wysokości przekraczającej ich tygodniowe zarobki!
Władze Wielkiej Brytanii postanowiły wytoczyć nieodpowiedzialnym kierowcom prawdziwą wojnę. Od 24 kwietnia każdy, kto znacznie przekroczy dopuszczalną prędkość, będzie mógł otrzymać mandat w wysokości odpowiadającej nawet 150% tygodniowych zarobków (nie więcej jednak niż 1 tys. funtów w przypadku wykroczeń popełnionych na szosach i 2,5 tys. funtów w przypadku wykroczeń popełnionych na autostradach).
Nowe limity prędkości
Nowe przepisy zakładają nakładanie najwyższych kar finansowych dla kierowców, którzy jechali z prędkością:
- 41 mph i wyższą, jeśli ograniczenie wynosiło 20 mph
- 51 mph i wyższą, jeśli ograniczenie wynosiło 30 mph
- 66 mph i wyższą, jeśli ograniczenie wynosiło 40 mph
- 76-85 mph i wyższą, jeśli ograniczenie wynosiło 50 mph
- 91 mph i wyższą, jeśli ograniczenie wynosiło 60 mph
- 101 mph i wyższą, jeśli ograniczenie wynosiło 70 mph
Wysokość mandatów określać będą sądy. O ile dostaną odpowiednie wytyczne, które pozwolą im robić to w sposób obiektywny i sprawiedliwy. Do tej pory takie wytyczne jeszcze nie powstały.
Dobra zmiana
Rzecznik RAC, Pete Williams, twierdzi, że zmiana wysokości mandatów za przekroczenie prędkości to krok w dobrym kierunku. „Każdy, kto przekracza dozwoloną prędkość, stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu i naraża na niebezpieczeństwo utraty życia siebie i pozostałych” — mówił Williams. I dodał, że ma nadzieję, iż nakładanie dotkliwych kar finansowych na nieodpowiedzialnych kierowców spowoduje, że następnym razem dwukrotnie się zastanowią, zanim wcisną pedał gazu.
Prezes Commons Transport Committee, Louise Ellman, powiedziała natomiast, że owszem, zmiana jest wprawdzie dobra, o ile będzie egzekwowana. Jej zdaniem tymczasem w brytyjskiej policji coraz mniej jest oddziałów drogówki. Brakuje policjantów, którzy mogliby pilnować porządku i bezpieczeństwa na drogach.
A co z kierowcami jeżdżącymi za wolno?