Jak podaje Daily Mail, niektóre szkoły w Hull borykają się z problemem zbyt dużej liczby uczniów. Klasy są przepełnione. Niekiedy dramatycznie, bo liczba uczniów dwukrotnie przekracza narzucone prawem limity. Jak można się uczyć w takich warunkach?
Zgodnie z oficjalnymi danymi, w jednej ze szkół w mieście (St Richard’s VC Academy przy Marfleet Lane w East Hull) liczba uczniów wyniosła 58. To absolutny rekord na skalę Wielkiej Brytanii. Tyle tylko, że nie bardzo jest się czym chwalić.
Niewiele lepiej jest w Westcott Primary School — szkoła znalazła się w niechlubnym gronie dziesięciu placówek w Wielkiej Brytanii, w których uczniowie uczą się w klasach liczących 36 lub więcej osób. Ponad 800 uczniów szkoły Key Stage 1 uczyło się w klasach liczących powyżej 30 osób.
Dane udostępnione przez ministerstwo oświaty są skandaliczne. Tym bardziej, że nie wiadomo, jak długo podobna sytuacja miała miejsce, ani ilu nauczycieli mieli do dyspozycji uczniowie pobierający naukę w takich warunkach.
Brytyjskie prawo mówi, że w klasie nie powinno uczyć się więcej niż 30 osób. Ale w przypadku Hull i wielu tutejszych szkół tylko teoretyczna liczba. Aż siedem placówek znajdujących się w mieście ma klasy liczące średnio (sic!) ponad 30 osób. Są to St Richard’s VC Academy (średnio 33,3 osoby w jednej klasie), Spring Cottage Primary School (31), Bricknell Primary School (30,7), Bellfield Primary School (30,5), Alderman Cogan’s CofE Primary School (30,5), Gillshill Primary School (30,4), Thanek Primary School (30,2), St Vincent’s Voluntary Catholic Academy (30) oraz Eastfield Primary School (30).
Z roku na rok sytuacja wygląda coraz gorzej. Liczba uczniów uczęszczających do szkół z przepełnionymi klasami rośnie — tym razem wzrosła o 49% w stosunku do ubiegłego roku. Oznacza to, że prawie 10% wszystkich dzieci w Hull uczy się w nieodpowiednich warunkach. Średnia dla całej Wielkiej Brytanii wynosi tymczasem 5,8%. Czy lokalne władze zainteresują się tym problemem i zaproponują rozwiązanie?