Czy brytyjskie więziennictwo i wdrażane w nim programy resocjalizacyjne nie przynoszą żadnych efektów? 32-letni przestępca w 2011 roku został skazany na pięć lat więzienia za gwałt. Po wyjściu na wolność zgwałcił kolejną kobietę.

W 2011 roku Ryan Ashman schwytał 16-letnią dziewczynę, zamknął ją w mieszkaniu, a potem pięciokrotnie zgwałcił. Sąd skazał go wówczas na pięć lat pozbawienia wolności.

Po wyjściu na wolność okazało się, że Ashman dalej nie zrozumiał, że gwałt jest obrzydliwym przestępstwem. I dopuścił się go po raz kolejny. Tym razem w lutym bieżącego roku zaatakował 33-letnią kobietę. Zaciągnął ją do swojego domu przy Walliker Street (okolice Anlaby Road). Tam zgwałcił i dotkliwie pobił swoją ofiarę. Badanie lekarskie wykazało, że kobieta miała złamaną kość policzkową. Zmarła niewiele później po napaści, jednak śledczy podkreślają, że jej śmierć nie miała związku z bestialskim atakiem.

Podczas śledztwa okazało się, że 33-latka została przez sprawcę zgwałcona dwukrotnie. Prawdopodobnie nie byłby to koniec jej cierpienia, gdyby ukradkiem nie uciekła przez okno łazienkowe.

Prokurator zwrócił uwagę na to, że Ashman podczas procesu sądowego nie zdawał sobie zupełnie sprawy z tego, że czyn, którego dopuścił się już po raz drugi, był zły. Wielokrotnie podkreślał, że to ofiara sama zachęcała go do gwałtu. Uważał, że wszystko było jej winą. Sam nie miał sobie nic do zarzucenia.

Okazało się, że ofiara znała swojego oprawcę. Mieszkała kiedyś z nim i ze swoim partnerem pod jednym dachem. Już wówczas Ashman był nią zainteresowany. Potem przypadkowo kobieta zadzwoniła do niego, wybierając błędnie numer. To ponownie rozbudziło a Ashmanie chęć zaspokojenia w tak obrzydliwy sposób swojego popędu seksualnego. I skłoniło go do działania.

To wstrząsające, tym bardziej, że mężczyzna odsiedział już pięć lat za kratkami. Czyżby oznaczało to, że programy resocjalizacyjne wdrażane w brytyjskich więzieniach są do niczego i nie przynoszą żadnych wymiernych korzyści?

Nie zapadł jeszcze żaden wyrok w tej sprawie.