Z powodu planów Rady Miejskiej Hull dotyczących zlikwidowania darmowych dojazdów do szkół, przewoźnik który do tej pory miał podpisaną umowę z miastem może mieć poważne problemy. Zlikwidowaniem zagrożone jest blisko 50 miejsc pracy! Może okazać się, że firma po prostu ogłosi upadłość, jeśli kontrakt na dowożenie uczniów do placówek oświatowych nie zostanie przez urząd miasta przedłużony.
Poważne skutki jednego z pomysłów radnych z Hull
Ellie Rose Travel to firma posiadająca kilkadziesiąt pojazdów i zajmująca się organizowaniem dojazdów uczniów do szkół zgodnie z wygranym w kwietniu ubiegłego roku przetargiem, zorganizowanym przez urzędników. Miasto jednak – zgodnie z tym, co pisaliśmy 31 stycznia br. – zaczęło zastanawiać się nad ekonomicznym sensem dalszego opłacania przewozów dla uczniów. Urząd chce wprowadzić program oszczędnościowy, którego częścią byłoby ograniczenie lub całkowite zlikwidowanie darmowych przejazdów – konsultacje społeczne trwają. Niestety, prawo nie obliguje Rady Miejskiej do bezpłatnego świadczenia takiej usługi.

Przystosowanie firmy do przewozów uczniów wymagało spełnienia pewnych standardów – Ellie Rose Travel wydało na ten cel ponad 150 tysięcy funtów. W tej chwili przewoźnik posiada w swojej flocie 15 dwupiętrowych i jeden zwykły autokar, co znacznie przewyższa normalne potrzeby firmy. Teraz właścicielka, Sheila Houghton, obawia się przede wszystkim konsekwencji finansowych związanych z całkowitą likwidacją darmowego transportu i nieprzedłużeniem umowy z urzędem. Ellie Rose Travel posiada także kilka innych umów i kontraktów, są one jednak znacznie mniejsze i mogą zostać obsłużone przez zaledwie kilka autokarów. Tymczasem nawet nieużywane, stojące na parkingu pojazdy muszą regularnie przechodzić przeglądy i podlegać konserwacji, co wiąże się ze stosunkowo dużymi kosztami. Dlatego Houghton obawia się, że prawdopodobnie będzie musiała zamknąć swoją firmę, ogłaszając upadłość. Właścicielka podkreśla, że rozumie poniekąd plany urzędników, boi się jednak o swoich pracowników, którzy tracąc posadę w jej firmie, stracą również dużą część środków do życia. Obecnie u przewoźnika pracuje 35 kierowców, czterech mechaników oraz kilkanaście osób na stanowiskach biurowych. Ponad 85 procent kadry zajmuje się obsługą przewozów uczniów do placówek! Nawet jeśli firma przetrwa kryzys związany z nieprzedłużeniem przez miasto kontraktu, i tak kilkadziesiąt osób straci pracę.

Właścicielka firmy przyznaje także, że dzięki świadczonym przez nią usługom dzieci mogły bezpiecznie pokonać drogę do szkoły – teraz w wielu przypadkach konieczne będzie korzystanie z transportu publicznego i przesiadanie się. Wielu rodziców jest poważnie zmartwionych tym problemem. Również dyrektorzy placówek oświatowych krytykują pomysł urzędników, organizując spotkania z przedstawicielami władz i apelując u radnych. Zgodnie z prawem darmowy przejazd do szkoły musi zostać zapewniony tylko wówczas, gdy najbliższa placówka znajduje się dwie lub trzy mile dalej (w zależności od rodzaju szkoły). Należy się on także dzieciom pochodzącym z ubogich rodzin.


Źródło: http://www.thisishullandeastriding.co.uk