Od początku października w Anglii wprowadzono przepis, który nakłada na duże sieci supermarketów obowiązek naliczania opłaty za torebki jednorazowe. Klienci zapłacą za nie w sumie nawet 70 mln funtów. Dokąd trafią te pieniądze?

Sieci supermarketów, które pobierają od początku października opłaty za torebki foliowe zobowiązały się do przekazywania zebranych pieniędzy na cele charytatywne — przede wszystkim na rzecz fundacji zajmujących się sprawami środowiska. Tymczasem jednak okazuje się, że pieniądze te zostaną spożytkowane także na inny cel — cztery koncerny: Asda, Iceland, Morrisons oraz Waitrose postanowiły, że połączą siły i pieniądze pochodzące ze sprzedaży foliówek przekażą na centrum badań nad demencją, które ma powstać w University College London.

Budowa centrum kosztuje w sumie 350 mln funtów. Do jej sfinalizowania brakuje jednak 100 mln, poinformował rzecznik prasowy sieci Asda Andrew Devoy. Dodał, że pieniądze pochodzące ze sprzedaży torebek jednorazowych pomogą zebrać brakującą sumę pieniędzy.

Sieci Tesco i Sainsbury’s postanowiły natomiast dać swoim klientom wolną rękę w wyborze instytucji charytatywnej, która otrzyma wsparcie finansowe. Rzecznik Tesco dodał jednak, że klienci będą wybierać między lokalnymi projektami, które mają na celu poprawę stanu środowiska.

W przypadku Sainsbury’s, pieniądze zebrane w każdym supermarkecie ze sprzedaży foliówek trafią do innej organizacji charytatywnej — i tak na przykład sklep sieci w Anlaby wesprze Guide Dogs UK. W ten sposób zdecydowali bowiem klienci podczas przeprowadzonego wcześniej głosowania. Rzecznik Sainsbury’s powiedział, że na wsparcie liczyć może każda organizacja dobroczynna, niezależnie od tego, czym się zajmuje, pod warunkiem, że otrzyma odpowiednio dużą liczbę głosów od klientów sieci w corocznym głosowaniu.

Część sklepów będzie przekazywać pieniądze jednocześnie na duże fundacje działające w całej Wielkiej Brytanii oraz na mniejsze organizacje charytatywne.