Impreza sylwestrowa okazała się doskonałym pretekstem dla Polaka, który zainkasował ok. 10 tys. funtów po czym zniknął. Poszkodowani zamierzają powiadomić o sprawie policję Oszukanych może być aż 300 osób – informuje emito.net.
Pani Iwona opowiada, że o imprezie dowiedziała się z ulotki, którą w Leeds ktoś rozdawał na ulicy. Bilet kupiła w polskim sklepie. Impreza sylwestrowa dla Polaków miała odbyć się w dużym namiocie, całość wydała się jej bardzo atrakcyjna.
– Nasza rodzina kupiła łącznie 14 biletów. Tymczasem zamiast balu, Sylwestra spędzamy w domu – opowiada Iwona.
Razem z bliskimi straciła w sumie 490 funtów. Nie chce podać nazwiska do publikacji, nie godzi się na zdjęcie.
– Nie wiem, z jakimi ludźmi mam do czynienia. Może są niebezpieczni, może będą chcieli się mścić? Ja już nie chcę więcej kłopotów – tłumaczy. – Sprawę zgłaszamy w poniedziałek na policję.
Swoich danych nie chce też upubliczniać Sebastian, który na imprezę miał się wybrać razem z żoną. Razem stracili 70 funtów.
– Żona dowiedziała się o balu od koleżanki. Całość była promowana na stronie internetowej tego Marcina, który miał być organizatorem. Strona jest, a imprezy i Marcina nie – tłumaczy.
– O tym, że jest coś nie tak dowiedziałem się w sklepie gdzie kupiłem bilet. Sklepikarz dostał SMS-a od tego organizatora, że jest chory, a pieniądze rzekomo odda pod koniec stycznia. On sam telefonów nie odbiera. Dlatego idziemy z tym na policję. Ponoć aż 300 osób jest poszkodowanych – dodaje.
Sytuacją zbulwersowany jest Tomasz Sitarz z firmy „Feniks – polska muzyka”, która specjalizuje się w organizowaniu imprez dla Polaków w Wielkiej Brytanii.
– Nie znam tego człowieka. Zadzwonił do mnie, że potrzebuje zespół. Zapłacił zaliczkę, więc zarezerwowałem dla niego na Sylwestra jeden z moich najlepszych zespołów – opowiada.
– Teraz okazuje się, że zniknął z pieniędzmi. Mój zespół przesiedział wieczór w domu a poszkodowani ludzie mają problem. Chcę jechać do Leeds by im pomóc go rozwiązać z policją – mówi.
Z informacji, które uzyskał również wynika, że poszkodowanych może być nawet 300 Polaków.