Lokalne władze od wielu lat próbują uporać się z problemem picia alkoholu w miejscach publicznych w Hull oraz z żebrakami, których nie brakuje w mieście. Teraz rozszerzona zostanie specjalna strefa patrolów.
Od ponad dekady w wyznaczonej strefie Hull często pojawiają się patrole policyjne. Funkcjonariusze mają za zadanie zwracać szczególną uwagę na ludzi spożywających alkohol na ulicy. Mogą ukarać ich zgodnie z przepisami, jeśli ci nie zgodzą się przestać spożywać alkoholu w miejscu publicznym lub nie oddadzą go na polecenie policjantów.
Władze miasta rozważają możliwość rozszerzenia patrolowanej strefy o dodatkowe ulice, w tym o Hessle Road, Anlaby Road, Spring Bank, Beverley Road oraz Holderness Road. Okazuje się bowiem, że w obawie przed patrolami imprezowicze oddalają się z centrum miasta i spożywają alkohol poza jego obrębem.
Władze podkreślają, że problem spożywania alkoholu w miejscach publicznych jest w mieście poważny i mocno zakłóca spokój, utrudniając życie okolicznym mieszkańcom. Wiele osób w stanie upojenia alkoholowego zachowuje się agresywnie w stosunku do przechodniów, przyczyniając się do spadku bezpieczeństwa w mieście.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy zapadnie ostateczna decyzja w sprawie rozszerzenia patrolowanej strefy o kolejne ulice. Radni będą dyskutować o tej propozycji pod koniec bieżącego tygodnia.
Władze miasta zamierzają również wypowiedzieć wojnę żebrakom, którzy zaczepiają mieszkańców Hull, prosząc o pieniądze, i zakłócają tym samym ich spokój. Także lokalni przedsiębiorcy zwrócili uwagę na pogłębienie się problemu żebractwa w centrum miasta. Władze wystosowały już pisma ostrzegawcze skierowane do osób podejrzanych o żebranie na ulicach Hull. Jeśli to nie pomoże, poszczególne sprawy trafiać będą do sądu.
Jednocześnie radni podkreślają, że miasto oferuje pomoc w walce z bezdomnością, problemami finansowymi i zdrowotnymi, prostytucją czy uzależnieniami. Żebracy powinni udać się po pomoc, a nie nękać pozostałych mieszkańców Hull. Na to nie ma zgody, podkreślają urzędnicy.