System komputerowy wprowadzony w Hull Royal Infirmary pozwala pacjentom samodzielnie zapisywać się na wizyty lekarskie. Tyle tylko, że często wprowadzają oni nieprawdziwe informacje i informują o objawach, których nie ma, by tylko jak najszybciej zapisać się do lekarza.

O sytuacji informuje Kevin Phillips z placówki, który mówi, że niektórzy pacjenci fałszują informacje dotyczące ich objawów, starając się wykorzystać system do szybkiego umówienia się na wizytę. „Ludzie, którzy nie są poważnie chorzy, podają ciężkie objawy, które mają sprawić, że będą wyglądać na pacjentów w poważnym stanie, wymagających szybkiej konsultacji specjalistycznej” — mówi Phillips. I dodaje, że aby temu zapobiec, na oddziale urazowym wprowadzony zostanie dodatkowy system, który pozwoli ocenić, czy pacjenci podali objawy zgodne ze stanem rzeczywistym. „Staramy się wprowadzić rozwiązanie, które pozwoli pracownikom szpitala osobiście oceniać, czy dany pacjent w istocie potrzebuje pilnej konsultacji medycznej” — informuje Phillips.

W szpitalu każdego dnia przyjmowanych jest nawet 400 pacjentów. Większość z nich musi czekać na przyjęcie do lekarza dłużej niż zakładane cztery godziny. Dlatego placówka stara się opracować system, który usprawni proces konsultacji specjalistycznych.

Zakłada się, że 95% wszystkich pacjentów powinno zostać przyjętych na oddziale urazowym w ciągu czterech godzin od pojawienia się w placówce. Tymczasem obecnie jedynie 78% czeka tyle czasu — 22% spędza w kolejce dłużej.

Nowe procedury, które wkrótce wejdą w życie, mają na przykład pozwolić upewnić się personelowi medycznemu, który przyjdzie na poranną zmianę do pracy, że wszystkie pilne przypadki, jakie zdarzyły się w nocy, zostały już skonsultowane.

Zmienione zostaną także harmonogramy dyżurów specjalistów i pielęgniarek, a pacjenci, którzy beda mogli zostać szybko wypisani do domu, opuszczą placówkę niezwłocznie po otrzymaniu zaleceń lekarskich.

Na efekty zmian trzeba jednak będzie jeszcze trochę poczekać.