Imigranci z krajów należących do Unii Europejskiej, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, zwracają się do premier kraju o jak najszybsze rozwiązanie kwestii związanej z zapewnieniem im prawa do stałego pobytu. Uważają, że jeśli do tego nie dojdzie, to nawet milion z nich może czekać deportacja!
Imigranci stworzyli nawet grupę, którą nazwano „3 Million”. Ich celem jest nakłonienie rządu do jak najszybszego rozwiązania sprawy ich stałego pobytu na Wyspach. Członkowie grupy tłumaczą, że w przeciwnym razie na Wyspach będziemy mieli do czynienia z chaosem administracyjnym, a wydanie decyzji w sprawie wszystkich imigrantów zajmie prawie 50 lat.
Przedstawiciele grupy „3 Million” przekonują, że obawiają się o swój los. „Zdążyliśmy już pozakładać na Wyspach rodziny. Wychowujemy dzieci, mamy pracę, znajomych. Obawiamy się o naszą przyszłość” — mówił Nicolas Hatton, który stoi na czele organizacji.
Ale prawdziwa obawa dotyczy zapisu prawnego, który dopuszcza możliwość deportacji imigrantów bez wcześniejszego ostrzeżenia. I jest ona o tyle słuszna, że premier Theresa May nie broni już praw imigrantów w UK, tak jak dotychczas. Teraz uzależnia je od tego, jaki los będzie czekać 1,2 miliona Brytyjczyków mieszkających w innych państwach Unii Europejskiej. Dlatego też kwestia regulacji migracji będzie jednym z najważniejszych zagadnień poruszanych podczas negocjacji na linii Londyn — Bruksela.
Wobec niepewności o własny los wzrosła liczba wniosków o przyznanie prawa do pobytu stałego w Wielkiej Brytanii. Coraz więcej imigrantów decyduje się na wypełnienie skomplikowanego formularza, który liczy sobie ponad 80 stron (sic!). Wiele osób nie radzi sobie z wnioskiem, dlatego prosi o pomoc wykwalifikowanego prawnika, wydając tysiące funtów. Ale dzięki tym pieniądzom imigranci mają choć trochę więcej pewności co do swojego losu.
Eksperci szacują, że z powodu problemów z przejściem procedur w rezultacie nawet milion imigrantów może czekać deportacja. To oczywiście najgorszy scenariusz, który jednak nie jest zupełnie niemożliwy. Czekamy na decyzje władz Wielkiej Brytanii w tej sprawie.