W tym roku mija 75. rocznica wybuchu II wojny światowej, najbardziej dramatycznego wydarzenia na świecie, które kosztowało życie miliony. Dlaczego trzeba pamiętać o wojnie i pielęgnować pamięć o poległych?
II wojna światowa - dlaczego trzeba pamiętać?
II wojna światowa to największy konflikt, jaki kiedykolwiek miał miejsce na świecie. Zasięg działań zbrojnych był olbrzymi, objął wiele państw na całym świecie (w tym położone w Europie, Azji Południowo-Wschodniej i Wschodniej, w Afryce Północnej czy na Bliskim Wschodzie).

Przyjmuje się, że wojnę rozpoczął atak Niemiec na Polskę, który miał miejsce 1 września 1939 roku. Trzeba jednak podać, że istnieje wiele teorii, dotyczących oficjalnej daty rozpoczęcia konfliktu: dla niektórych autorów jest to 1937 rok (wówczas rozpoczęła się wojna japońsko-chińska), dla innych dopiero 1941 (tak twierdzili historiografowie radzieccy). Z punktu widzenia Polski to jednak 1 września jest dniem początku wojny, która zmieniła losy naszego państwa i życie wielu niewinnych ludzi.

Dziś mija 75. rocznica wybuchu wojny. Materiał poświęciliśmy zatem kilku refleksjom związanych z tym czasem, oddając tym samym cześć wszystkim, którzy polegli w ciągu tych kilku najsmutniejszych lat na kartach historii całego świata.

Pierwszym etapem II wojny światowej była kampania wrześniowa, która rozegrała się na terytorium Polski (dlatego też niektórzy nazywają ją wojną obronną Polski 1939). To pierwsza kampania podczas międzynarodowego konfliktu, trwająca niewiele ponad miesiąc (zakończona 6 października 1939 roku).

Celem Niemiec, dla którego podjęte zostały działania wojenne na terytoriach położonych na wschód, było zdobycie tzw. Lebensraum, z niemieckiego „przestrzeni życiowej”. Trzeba pamiętać, że w III Rzeszy działała silna propaganda, która szerzyła teorie mówiące o rzekomej wyższości rasy niemieckiej, aryjskiej. Armia miała zagarnąć tereny położone na wschód, a ludność zamieszkującą te terytoria wynarodowić, wysiedlić, a w ostateczności wymordować, tworząc w ten sposób miejsce dla rozwoju nacji niemieckiej.

Plan, według którego działała III Rzesza, nosił nazwę Fall Weiss. Zakładał, że Polska zostanie zaatakowana na bardzo długim froncie, co z góry postawi ją na pozycji przegranej. Tak też się stało – 1 września 1939 roku, o godzinie 4.45 Rzesza zaatakowała nasz kraj bez uprzedniego wypowiedzenia wojny, ani nawet ogłoszenia mobilizacji. Wydarzenie to zaskoczyło dowództwo polskiej armii, stawiając ją w nieciekawym położeniu (front wynosił w sumie około 1600 kilometrów). Ówczesny Prezydent RP, Ignacy Mościcki, wystosował odezwę do narodu, w której nawoływał do alki o niepodległość naszego kraju. Symbolem wydarzeń z 1 września był atak na Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsku (do ataku Rzesza użyła pancernika Schleswig-Holstein). Westerplatte broniło się przez kilka dni. Ostatecznie skapitulowało 7 września, dając jednak wspaniały przykład walki obronnej dla całego kraju.

Z kampanią wrześniową wiąże się kilka mitów. Jeden z nich mówi na przykład o tym, że Rzesza zwyciężyła w niej przede wszystkim dzięki zastosowaniu zasady wojny błyskawicznej (skupieniu głównych sił na kilku frontach i szybkie zniszczenie przeciwnika). Tymczasem dowództwo niemieckie musiało modyfikować swoje plany w trakcie kampanii, ze względu na duży opór ze strony polskiej. Opór ten był tak duży, że straty w uzbrojeniu niemieckim przewyższały o wiele pierwotne założenia Rzeszy. Pokazuje to, że Polska walczyła do ostatniego momentu, broniąc swojej niepodległości.

Czas wojny obronnej to także czas, w którym Rzesza dopuściła się pierwszych zbrodni wojennych w naszym kraju. Mordowano ludność cywilną, organizowano łapanki, uliczne egzekucje. Tylko od początku września do drugiej połowy października 1939 roku armia niemiecka uczestniczyła w ponad 300 zbiorowych egzekucjach! Zabijano nie tylko żołnierzy wziętych do niewoli, lecz także jeńców wojennych. Niszczono miasta i wsie, palono całe kompleksy budynków, wywołując w kraju panikę.

Zbrodnie wojenne miały miejsce w ciągu kolejnych lat trwania II wojny światowej. Rzesza przygotowywała akcje, które miały na celu na przykład zamordowanie polskiej inteligencji (akcja pod nazwą „Intelligenzaktion”, w jej wyniku poniosło śmierć ponad 100 tysięcy ofiar). Armia niemiecka nierzadko dopuszczała się publicznych, masowych egzekucji (bez wcześniejszych wyroków wydanych na skazanych). Pacyfikowano także wsie, mordując większość mieszkańców.

Propaganda niemiecka w owych czasach głosiła wyższość jednych ludzi nad innymi. Odnosiło się to także do dzieci, osób starszych oraz do chorych psychicznie i niepełnosprawnych. Takie osoby uznawano za „małowartościowe”, bowiem niezdolne do żadnej pracy. W ramach akcji T4, skierowanej na chorych psychicznie, wymordowano kilkaset tysięcy osób, także w samych Niemczech.

Ludność cywilną zmuszano do podejmowania pracy niewolniczej w obozach pracy. Istniały także obozy koncentracyjne, w których umieszczano osoby przeznaczone do zamordowania. Było to częścią planu, który zmierzał do wyniszczenia między innymi narodu polskiego na drodze eksterminacji i terroru. Obozy działały na masową skalę. Nierzadko prowadzono w nich eksperymenty medyczne, w wyniku których śmierć poniosły tysiące ofiar – zwykle w bólu i męczarniach. Obozy zagłady były częścią planu „Endlösung”, którego celem było ostateczne rozwiązanie przede wszystkim kwestii żydowskiej.

W wielu przypadkach osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne zostały osądzone i skazane. Niektórym niestety udało się uciec od odpowiedzialności – pełnili po wojnie wiele funkcji, będąc prawnikami czy nauczycielami akademickimi. Pamięć o osobach, które poniosły śmierć na frontach II wojny światowej, lub które zginęły w obozach zagłady albo zostały zamordowane w jakikolwiek inny sposób, jest bardzo ważna. Tworzy podstawę, która umożliwia budowanie wspólnoty narodowej, stając się bazą wspólnej tożsamości Polaków i innych narodów całego świata.

Dziś, 1 września 1939 roku, w 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej, zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy o tych, którzy zginęli za swój naród. Chwała bohaterom!