Mieszkańcy Hull cieszą się w tym roku z tytułu, które otrzymało miasto — Brytyjskiej Stolicy Kultury 2017. I w istocie jest to powód do dumy. Tyle tylko, że imprezy kulturalne najwidoczniej wcale nie rekompensują trudów wynikających z życia w Hull. Dlatego nasze miasto wciąż znajduje się wysoko na liście miejsc najgorszych do życia w UK.
Za miasto najgorsze do zamieszkania w UK uznano Dover. Ale tylko 16 głosów dzieli od niego Hull, które uplasowało się na drugiej pozycji na tej niechlubnej liście, przygotowanej przez ILiveHere na podstawie opinii mieszkańców.
Ci powiedzieli o Hull, że jest brudne i śmierdzące. Niektórzy uznali, że to nora, a nie miasto. W niektórych opiniach wskazywano na brak poczucia bezpieczeństwa. Okazuje się, że część mieszkańców musiała radzić sobie z życiem w niebezpiecznych okolicach, mając za sąsiadów uzbrojonych gangsterów.
Osoby mieszkające w naszym mieście wskazywały również nierzadko na chęć wyprowadzki, zmiany otoczenia. Wynika to także z problemów z dogadaniem się z lokalną społecznością. „Niektórzy ludzie z Hull są w porządku, ale poza tym to niszczejące społeczeństwo” — ocenił jeden z ankietowanych.
Czy w istocie nasze miasto zasłużyło sobie na tak negatywne opinie, które w rezultacie spowodowały, że zostało uznane za jedno z najgorszych miejsc do zamieszkania w UK? Imprezy kulturalne w istocie nie są w stanie zrekompensować niskiej jakości życia. Ale w Hull zmiany widać gołym okiem — powstają nowe inwestycje, dzięki którym wszystkim nam ma się żyć lepiej. Czy mieszkańcy naszego miasta w końcu to docenią? A może mają rację?