Pacjenci zgłaszający się po pierwszą pomoc do szpitala muszą czekać na swoją kolej nawet do 15 godzin. W okolicznych szpitalach anulowano także wiele zaplanowanych operacji ze względu na brak wolnych łóżek szpitalnych.

Zgodnie z przyjętymi standardami, pacjenci zgłaszający się do szpitala powinni czekać na pomoc specjalisty najdłużej cztery godziny. Niestety, niektórzy z nich spędzają w kolejce znacznie więcej czasu, zanim zostaną im przydzielone miejsca w placówce.

Problem jest tak poważny, że nawet pacjenci w ciężkim stanie, dowożeni przez karetki pogotowia ratunkowego, nie zawsze mogą być przyjęci natychmiast. Pracownicy szpitala, którzy pragną zachować anonimowość, podkreślają, że pielęgniarki robią wszystko, co w ich mocy, by zaopiekować się wszystkimi pacjentami w należyty sposób, jednak jest to bardzo trudne, ponieważ kolejni chorzy wciąż są dowożeni do szpitala lub sami zgłaszają się z problemami.

Kilka oddziałów w szpitalu Hull Royal zostało całkowicie zamkniętych ze względu na epidemię norowirusów, które zostały do placówki przyniesione przez pacjentów i odwiedzające ich rodziny. Część oddziałów przechodzi właśnie gruntowną dezynfekcję i wkrótce zostanie z powrotem otwarta.

Rzecznik zarządu Hull and East Yorkshire Hospitals NHS Trust powiedział, że placówki są bardzo obciążone. Przyznał, że już odwołano kilka operacji, ponieważ brakuje wolnych łóżek i pacjenci nie mieliby gdzie dochodzić do siebie po zabiegach i operacjach. Rzecznik powiedział, że decyzje o odwołaniu planowych operacji były konieczne. Zwrócił także uwagę na to, że w tej chwili głównym problemem jest jednak walka z norowirusami, które rozprzestrzeniają się  w bardzo szybkim tempie.

Norowirusy i powodowane przez nie dolegliwości żołądkowe są bardzo powszechne w Wielkiej Brytanii. Od początku tego roku odnotowano na Wyspach już około 6500 przypadków chorób wywołanych przez norowirusy.