Mieszkańcy dzielnic Bransholme i Sutton Park boją się o swoje życie. Gang zakapturzonych, młodych mężczyzn grasuje po okolicy i podpala samochody.
Chuligani zostali zaobserwowani po raz pierwszy w środę we wczesnych godzinach porannych. Świadkowie opowiadają, że widzieli czwórkę młodych mężczyzn, którzy jeżdżąc po okolicy na rowerach wybijali szyby w oknach samochodów, a następnie wrzucali do środka domowej roboty bomby, zawierające benzynę. Samochody natychmiast stawały w ogniu, a zniszczenia są ogromne.
Warto przypomnieć, że kilka dni temu również w tej okolicy doszło do innego podpalenia — wtedy chuligani obrali sobie za cel ogród należący do jednego z mieszkańców okolicy. Mężczyzna miał pecha, bo kilka dni później spłonął także jego samochód.
„Wróciłem z ryb i miałem sobie właśnie zrobić filiżankę herbaty, kiedy do moich drzwi zaczęli walić strażacy z brygady, która przyjechała ugasić pożar. Powiedzieli, że spłonęło moje auto. Gdy wyszedłem na dwór wyglądało jak kula popiołu. Ktokolwiek to zrobił powinien wiedzieć, że to obrzydliwe i mam już tego dość” — mówił mężczyzna. I dodał: „Boję się tu mieszkać, chciałbym się przeprowadzić. Nie wiem, czy niedługo ktoś nie podpali mi domu”.
Mieszkańcy okolicy podkreślają, że boją się dalej żyć w tym miejscu. Nie wiedzą, co stanie się następnego dnia. Wierzą, że przez takie chuligańskie wybryki ktoś w końcu może stracić życie.
Policja potwierdza, że śledczy już zajęli się tą sprawą i próbują ustalić tożsamość podpalaczy.
Policjanci podali, że sprawcy mieli na sobie bluzy z kapturami — trzech nosiło czarne bluzy, a jeden szarą. Do zdarzenia doszło w nocy i wczesnym ranem. Każdy, kto widział młodych ludzi na rowerach w okolicy Sutton Park i Bransholme w środę o tej porze proszony jest o kontakt z funkcjonariuszami policji. Numer zdarzenia to 22.