Ponad 6 i pół tysiąca osób skorzystało z pomocy organizacji charytatywnych dla bezdomnych działających w samym Londynie. Aż 10% z nich to Polacy.
627 Polaków korzystało z darmowych noclegów i innej pomocy między początkiem kwietnia 2013 a końcem marca 2014 – wynika z najnowszego raportu „Street to Home 2013/14”, przygotowanego na podstawie danych zebranych przez organizacje pomagające bezdomnym. Po raz pierwszy od lat Polacy nie są najliczniejszą grupą imigrantów-bezdomnych. W tym roku zostaliśmy wyprzedzeni przez Rumunów, którzy odpowiadali za 11,4% wszystkich bezdomnych. Za Polską (dokładnie 9,8%) na trzecim miejscu znaleźli się Litwini, odpowiadający za 3,5% bezdomnych.
Największą liczbę bezdomnych stanowią Brytyjczycy, odpowiadający za niemal połowę wszystkich osób żyjących na ulicy – 46%. Obywatele byłych państw komunistycznych zaczynają ich doganiać – łącznie stanowią 31% bezdomnych. Obywatele „Starej UE” to 10% bezdomnych.
Większość ludzi na ulicy to osoby, którym wymówiono najem lub które wykwaterowano i nie zdążyli znaleźć innego lokum. Często są to też ludzie, którzy stracili pracę i nie mogą znaleźć nowej, w związku z czym popadli w trudności finansowe. Judith Higgin z St Mungo`s Brodway, która kieruje pracą różnych ośrodków dla bezdomnych, zaznacza, że każdy przypadek bezdomności jest inny i nie można robić żadnych uogólnień.
Poza noclegiem, bezdomni mogą liczyć w różnych ośrodkach na pomoc w walce z uzależnieniami oraz na otrzymanie adresu, wymaganego by pójść do lekarza. 67% korzystających z noclegowni to bezdomni „przepływowi”, którzy z darmowego łóżka korzystają tylko raz i nie wracają. Pozostali nie posiadają własnego lokum od dłuższego czasu i stale wracają po pomoc.
Bezdomni najbardziej upodobali sobie Westminster (2 197 osób), Camden (501), Lambeth (427), Southwark (381) oraz Tower Hamlets (324). 12% z nich to osoby w wieku 18 – 25 lat, 10% – ludzie po 55 roku życia. 13% wszystkich bezdomnych ujętych w raporcie stanowią kobiety.
Jednak autorzy dokumentu zastrzegają, że przedstawione dane są niepełne – obejmują bowiem wyłącznie osoby, które trafiły do organizacji charytatywnych, a nie tych, którzy mieszkają np. w pustostanach czy zatrzymują się u rodziny i znajomych. W stosunku do ubiegłego roku liczba bezdomnych wzrosła o 1%.
Źródło: http://gosc.pl/