Millington Wood to miejsce zupełnie niezwykłe, które fascynuje nawet naukowców. A wszystko za sprawą wielu gatunków dzikiej fauny i flory, które spotkać można w tym miejscu. Warto pooddychać świeżym powietrzem w Millington Wood.
Wizyta w Millington Wood pozwala zobaczyć, jak niegdyś wyglądał krajobraz wiejski, niezmieniony ręką człowieka. Niektóre fragmenty lasu Millington Wood w istocie nie były zmienione przez działania ludzi związane z rozwojem przemysłu. Dzięki temu obszar ten został objęty specjalną ochroną – nadano mu nawet prawnie status Site of Special Scientific Interest – miejsca o szczególnym znaczeniu dla nauki.
Od lat 60. ubiegłego stulecia w Millington Wood prowadzone są prace pod nadzorem naukowców, w ramach których powalono już setki buków i drzew iglastych porastających ten obszar, by pozwolić rozwijać się niezwykłym jesionom. Dlaczego drzewa te mają tak duże znaczenie, że ścięto inne gatunki w celu umożliwienia im intensywnego wzrostu?
Uważa się, że jesiony dobrze wpływają na inne gatunki roślin, w tym te, które kiedyś występowały naturalnie na tym obszarze. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki jesionom uda się przywrócić w kompleksie leśnym Millington Wood czosnek niedźwiedzi (bear’s garlic) czy rzadkie dzwonki (bluebells).
Świat zwierząt licznie reprezentują natomiast różne gatunki nietoperzy. Naukowcy starają się zachęcić te zwierzęta do osiedlania się w Millington Wood, dlatego instalują specjalne budki umożliwiające im zakładanie gniazd i rozmnażanie się na obszarze rezerwatu.
Władze rezerwatu zapewniają, że robią wszystko, co w ich mocy, by zapewnić temu miejscu zrównoważony rozwój, przywrócić równowagę naturalną, zrestytuować gatunki niewystępujące już na tym obszarze, jednocześnie nie marnując żadnych zasobów. Z tego powodu na przykład drewno z obalonych drzew wykorzystywane jest do opalania w specjalnych piecach, działających w tym miejscu podczas ciężkich miesięcy zimowych.
Zapraszamy do wizyty w Millington Wood (Lily Dale, około 4 mil na północny-wschód od Pocklington).
Byłem, widziałem. I się rozczarowałem.