Zdaniem ekspertów nawet o 70 funtów wzrosną w przyszłym miesiącu rachunki za energię elektryczną. Jako pierwsza wzrost cen prądu od 1 października zapowiedziała stosunkowo niewielka firma Co-op Energy.
Ceny energii elektrycznej wzrosną, bo podwyższeniu ulegną koszty importu gazu. To z kolei spowodowane jest słabnącym kursem funta szterlinga po referendum, w którym Brytyjczycy zdecydowali o wyjściu z Unii Europejskiej. Szacuje się, że prąd podrożeje od października o 3 do 6 proc. w stosunku do obecnych cen. A to, w przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego, oznacza rachunki wyższe nawet o 70 funtów w skali roku.
Na podwyżkę cen prądu wpływa także to, że nieustannie rośnie od jakiegoś czasu cena gazu. Kurs funta tylko wzmacnia ten efekt. Ekspert uSwitch Claire Osborne mówi: — Ceny hurtowe gazu rosną obecnie w najszybszym tempie od lat. Dodatkowo napędza je wzrost kosztów importu energii spowodowany spadkiem wartości funta po referendum. Mamy powody do niepokoju o kolejne dostawy.
Jako pierwsza podwyżkę zapowiedziała niewielka firma Co-op Energy. Obecnie jej klienci za prąd płacą średnio w skali roku 1152 funty, jeśli korzystają ze standardowej taryfy. Po podwyżce będzie to przeciętnie 1184 funty rocznie.
Zdaniem Claire Osborne na wzrost cen energii elektrycznej najbardziej będą narażeni klienci najmniejszych firm na rynku, które nie mogą pozwolić sobie na zakup energii na zapas, w przeciwieństwie do sześciu dominujących na brytyjskim rynku koncernów energetycznych. — Niewykluczone, że mali dostawcy podniosą ceny energii elektrycznej tuż przed nadejściem zimy — dodaje analityk uSwitch.
Trzeba podkreślić, że ceny prądu u najmniejszych firm i tak są już z reguły wyższe niż u większej konkurencji. Dlatego zaleca się zmianę dostawcy energii czym prędzej. W przeciwnym razie nie unikniemy wyższych rachunków za prąd. Obecnie za najgorszą firmę (zgodnie z raportem Citizens Advice) uznana jest Extra Energy. Za najlepszą — SSE.