Na obszarze całego Yorkshire ponad 11 tysięcy domów jest niezamieszkanych. Część z nich należy do miasta Hull lub do spółdzielni mieszkaniowych (około tysiąc nieruchomości). W samym mieście średnio aż pięć procent budynków mieszkalnych (czyli 5 889 domów) pozostaje nieużywane. Domy te można by wykorzystać na wiele sposobów, a szczególnie umożliwić ich zasiedlenie najbardziej potrzebującym mieszkańcom regionu.
W dyskusji na ten kontrowersyjny temat pojawiają się krytyczne głosy. Komentują one reformy rządu mające na celu poprawienie standardu życia Brytyjczyków, które sugerują konieczność doprowadzenia pustych budynków do stanu używalności i umożliwienie osiedlenia się w nich ludziom zmuszonym do przeprowadzki z powodu tak zwanego „bedroom tax”. Radny Dean Kirk, który już wcześniej komentował sprawę, powiedział, że żaden dom nie może być pusty. Jego zdaniem taki stan jest nie do zaakceptowania. Tym bardziej, że obecnie na ulicy żyje wielu bezdomnych, nie posiadających żadnego schronienia. Zdaniem radnego budynki powinny zostać przekazane do użytkowania najbardziej potrzebującym. Polityk podkreślił także, że około 4 tysiące ludzi spotkał problem związany z koniecznością przeprowadzki do mniejszych domów, z niewielką liczbą pokoi. Okazuje się jednak, że takich budynków nie wystarcza dla wszystkich. Z tego powodu niedopuszczalne jest pozostawienie pustymi tysięcy domów w okolicy, argumentuje radny Kirk.
Duża część pustych domów w Hull jest własnością prywatną – dokładnie 4 830 nieruchomości. Kolejne 202 budynki należą do spółdzielni mieszkaniowych w mieście, zaś 852 do urzędu miejskiego w Hull. Rzecznik rady miasta powiedział, że około 300 domów, które są własnością Hull, czeka na remont lub już go przeszło i wkrótce zostanie udostępnione mieszkańcom, natomiast około 400 budynków ze względu na zły stan jest przeznaczone do wyburzenia. Kolejne 100 budynków przechodzi proces odnawiania, natomiast 50 następnych domów zostanie odnowionych w ciągu najbliższych trzech lat, zapewnia rzecznik.
David Ireland, szef fundacji Empty Homes powiedział, że statystyki są niepokojące. Jego zdaniem Hull jest jednym z obszarów w regionie, na którym znajduje się najwięcej pustostanów. Ekspert mówi o zapoczątkowanym przed ponad dziesięcioma laty programie rządowym nazwanym Housing Market Reneval Initiative, w ramach którego urząd miasta wykupił wiele domów z rąk prywatnych i przeznaczył je do wyburzenia, a potem zastąpienia nowymi budynkami. Okazuje się jednak, że rządowych pieniędzy może nie wystarczyć na zakończenie całego przedsięwzięcia. W tej sytuacji wyburzanie kolejnych nieruchomości nie jest najlepszym pomysłem, komentuje Ireland. Jego zdaniem państwo powinno prowadzić kampanie zachęcającą prywatnych właścicieli do odnawiania posiadanych przez nich nieruchomości, które nie są wykorzystywane, a następnie do udziału w programie Stoke-on-Trent. Specjalista mówi, że jeśli domy zostaną wykupione i zburzone, zostanie po nich duży obszar pustej ziemi, która nie zostanie zagospodarowana przynajmniej w ciągu najbliższych kilkunastu lat. Zadaniem rządu jest wprowadzenie domów z powrotem do obrotu i wzbogacenie w ten sposób rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii.
Radni zapewniają tymczasem, że robią wszystko, co w ich mocy, by opuszczone budynki (lub przynajmniej ich duża część) mogły być znów wykorzystywane.
Źródło: www.thisishullandeastriding.co.uk