Chociaż niewiele osób mówi o tym głośno, w East Riding rozpoczęła się seria zmian w zakresie opieki zdrowotnej. Reforma dotknie nawet 200 tysięcy pacjentów korzystających z usług NHS!
Tak wielu zmian w służbie zdrowia nie było od lat. Tym razem NHS wychodzi z założenia, że pacjentów należy długo utrzymywać w dobrym zdrowiu, a nie wkraczać do akcji dopiero wtedy, kiedy zachorują. Koszty leczenia są bowiem o wiele wyższe niż profilaktyka, więc to na nią NHS chce zwrócić szczególną uwagę.
Odpowiedzialna za przeprowadzenie zmian Jane Hawkard powiedziała: — To całkowita zmiana sposobu podejścia do pacjentów, którzy mają jak najdłużej pozostawać w zdrowiu. Będziemy promować zdrowy styl życia, zachęcać ludzi do podejmowania aktywności fizycznej. Zamierzamy współpracować z nimi w sposób wykorzystujący nowe technologie. Dzięki temu zmniejszyć ma się liczba niepotrzebnych wizyt u lekarzy rodzinnych oraz pacjentów przebywających w szpitalach.
Nawet pacjenci po zawale serca mają być leczeni ambulatoryjnie. W szpitalach przebywać będą teraz tylko ci, którzy naprawdę wymagają hospitalizacji i leczenie ich poza kliniką jest niemożliwe.
Aby móc sprostać zadaniom stawianym przez nowy, zreformowany system opieki zdrowotnej, konieczna będzie restrukturyzacja i stworzenie nowych jednostek i instytucji. A wśród nich:
- hot clinics — to specjalne kliniki, które powstaną w miastach, w których szczególnie często występuje dany problem zdrowotny. Jeśli statystyki pokażą, że w jakiejś miejscowości dużo jest cukrzyków, powstanie tam klinika dla pacjentów z cukrzycą. Do klinik tych trafiać będą pacjenci, którzy normalnie zajmowaliby miejsce w poradni przyszpitalnej.
- community navigators — to osoby, które będą zajmować się pacjentami starszymi, narażonymi na samotność, izolację lub silny stres. Nawigatorzy pracować będą z ramienia przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Ich zadaniem będzie kierowanie pacjentów do organizacji, w których mogą otrzymać dodatkową pomoc.
- ostry dyżur — w Goole, Beverley i Bridlington powstaną dodatkowe kliniki, do których trafiać będą pacjenci wymagający natychmiastowej pomocy lekarskiej. Opróćz tego ostre dużury w istniejących obecnie placówkach medycznych będą pracować dłużej.
NHS zdaje sobie sprawę z tego, że obecny system jest niewydolny. Pacjenci czekają w olbrzymich kolejkach do lekarzy rodzinnych, nie mówiąc nawet o zapisaniu się na zabieg w szpitalu. Stąd też konieczność zmian, które — jak podkreślają przedstawiciele służby zdrowia — nie nastąpią z dnia na dzień. To proces, który trwać będzie przynajmniej pięć lat, ostrzegają pracownicy NHS.