Walka o tytuł brytyjskiego miasta kultury 2017, o której już pisaliśmy, trwa nadal i nabiera tempa z każdą chwilą, która zbliża nas do ogłoszenia ostatecznego zwycięzcy konkursu. Teraz przedstawiciele Derry-Londonderry (miasta kultury 2013) przybędą do Hull, by zachęcić lokalnych przedsiębiorców do aktywnego udziału w wyścigu po ten wspaniały tytuł. Czy dzięki ich udziałowi uda się zdobyć go dla miasta?
Nowe szanse dla miasta? Walka o tytuł dla Hull trwa
Spotkanie z przedsiębiorcami odbędzie się w najbliższy czwartek. Shona McCarthy z Derry-Londonderry opowie podczas niego między innymi o tym, jak wyglądał tegoroczny program imprez kulturalnych miasta, z którego pochodzi. Wskaże również na zmiany, jakie zaszły w Londonderry w ciągu tego roku właśnie pod wpływem odbywających się w nim wydarzeń. Opowie o tym, jaki wpływ miało nadanie tytuły brytyjskiego miasta kultury na miejscową gospodarkę i sytuację ekonomiczną. Shona McCarthy obiecała również odnieść się do Hull w swoim przemówieniu. Jak podaje The Hull Daily Mail, powiedziała, że walka o sam tytuł, a potem ewentualna wygrana jest dla Hull niezwykłą okazją do trwałego wpisania się na mapę miejsc ważnych z punktu widzenia kultury brytyjskiej. Kobieta podkreśliła, że z pewnością pomoże to obudzić się do życia mieszkańcom i wpłynie pozytywnie na rozwój wielu sektorów gospodarki miasta. McCarthy zapewnia, że taki właśnie efekt miało nadanie tytułu brytyjskiego miasta kultury dla Derry-Londonderry. Jest przekonana, że w przypadku Hull może być ponownie. Pod warunkiem, że miejscowa społeczność dostrzeże potencjalne możliwości, które niesie ze sobą ten wyjątkowy konkurs.

Jak widać na przykładzie Derry-Londonderry, konkurs pozwala zwycięskiemu miastu wyrobić sobie zupełnie nową opinię w mediach ogólnokrajowych, które zaczynają pisać o nim w nowy sposób, nie zważając na stereotypy powielane przez nie na swoich łamach od lat. Dziennikarze mają okazję przyjechać do miasta, przyjrzeć mu się na nowo i przekonać się, że poprawnie wywiązało się z obowiązków związanych z konkursem.

Shona McCarthy podkreśla również, że zwycięstwo ma duży wpływ na to, w jaki sposób mieszkańcy zaczynają postrzegać swoje miasto. Mówi, że przychodzi wiele maili od ludzi, którzy piszą, że jeszcze nigdy nie byli tak dumni ze swojego miasta. Co może być większą zaletą wygranej, jeśli nie fakt, że mieszkańcy miasta zaczynają patrzeć na nie zupełnie inaczej? To przecież właśnie oni tworzą to miejsce.

Shona McCarthy z Derry-Londonderry odwiedza nasze miasto nieprzypadkowo właśnie teraz – w najbliższym czasie powinny ukazać się wyniki konkursu na brytyjskie miasto kultury 2017. Hull znalazło się wśród czterech finalistów i ma duże szanse na zwycięstwo. Podczas czwartkowego spotkania będą także przemawiać osoby z Hull odpowiedzialne za przygotowanie programu imprez kulturalno-rozrywkowych. To w dużej mierze oni odpowiadają za to, że naszemu miastu udało się zajść tak wysoko w konkursie. Warto jednocześnie zaznaczyć, że już dotarcie do wielkiego finału konkursu daje Hull wymierne korzyści, wśród których wymienić należy choćby wzrost zainteresowania mediów czy bardzo bogaty i ciekawy program imprez w mieście. Jeśli lokalni przedsiębiorcy zaangażują się w projekt, może uda się zajść jeszcze dalej i zdobyć upragniony tytuł?

Źródło: http://www.thisishullandeastriding.co.uk/