Przyszły rok będzie dla Hull bardzo ważnym czasem. Czeka nas wiele imprez kulturalnych, które przyciągną do miasta tysiące odwiedzających. Ta impreza słono kosztuje i pochłania mnóstwo uwagi. A drogi w Hull są coraz bardziej zaniedbane…

Na problem zwróciła uwagę radna opozycji, Claire Thomas. Jej zdaniem władze miasta zaniedbały w ostatnim czasie remonty ulic w Hull. Dlatego stan dróg jest coraz gorszy, a nikt nie naprawia nawet podstawowych szkód, takich jak wyrwy w asfalcie.

Radna Thomas zwróciła jednak uwagę na jeszcze jeden problem. Zgodnie z nowymi przepisami, władze miasta będą otrzymywać od władz centralnych UK ilość środków przeznaczonych na remonty infrastruktury, która obliczana będzie częściowo także na podstawie wydatków na remonty dróg ustalonych poprzednim budżetem miasta. Jeśli zatem miasto wyda w przyszłym roku niewiele pieniędzy na drogi, koncentrując się na wydatkach związanych z imprezami kulturalnymi, w roku 2018 otrzyma od rządu Wielkiej Brytanii jeszcze mniej. Może to spowodować, że w kasie Hull braknie środków na prowadzenie nawet podstawowych remontów dróg.

Takie działanie byłoby w oczach radnej Thomas „niezwykle nieodpowiedzialne”. Radna powiedziała: „Nie chodzi tylko o to, że drogi w Hull są w złym stanie i potrzebują pilnie naprawy, ale też dlatego, że władze miasta robią wszystko, by w przyszłym budżecie zabrakło środków na rozwój infrastruktury drogowej”.

Jak podkreśliła Thomas, władze miasta nie radzą sobie z remontami drogowymi, jeśli porównać sytuację Hull z innymi miastami w regionie i w całej Wielkiej Brytanii.

Z opinią Claire Thomas nie zgodził się radny Martin Mancey, który odpowiada za transport i infrastrukturę w mieście. Powiedział, że środki przeznaczane na infrastrukturę w Hull nie zostały w żaden sposób zamrożone. Przyznał, że inwestycji drogowych jest ostatnio mniej, ale zapewnił jednocześnie, że nie spowoduje to zatrzymania dopływu finansowania od rządu UK w przyszłym roku.

Czy rzeczywiście władze Hull zaniedbały ostatnio prace drogowe w mieście, koncentrując się zbytnio na kulturze?