Rozmowy lekarzy z brytyjskim rządem nie przyniosły żadnego rezultatu, dlatego zapowiedziano już nowe daty strajku, który potrwa w sumie kilka dni. Co to oznacza dla pacjentów brytyjskich szpitali?
Strajk lekarzy spowoduje, że wiele tysięcy zaplanowanych zabiegów zostanie przełożonych na inny termin. Na pomoc będą mogli liczyć jedynie pacjenci w stanie zagrożenia życia lub zdrowia.
Jak podaje BBC, do strajku lekarzy w UK dojdzie w następujących dniach:
12 stycznia (od 8.00 do 8.00 dnia następnego)
26 stycznia (od 8.00 do 8.00 28 stycznia — w sumie 48 godzin strajku)
10 lutego (od 8.00 do 17.00).
Najwięcej problemów przysporzy ostatni dzień planowanych strajków, przypadający w lutym. Wówczas nie będą pracować bowiem nawet lekarze zajmujący się pacjentami pilnie potrzebującymi hospitalizacji.
Dlaczego lekarze strajkują na Wyspach?
Jeszcze przed świętami przez wiele tygodni toczyły się rozmowy między przedstawicielami brytyjskiej służby medycznej a rządem. Nie zakończyły się one uzyskaniem konsensusu, dlatego środowisko lekarskie planowało zorganizować strajk już w grudniu 2015. Tym bardziej, że wówczas minister zdrowia Jeremy Hunt ogłosił nowe zasady wyliczania wynagrodzenia lekarzy pracujących w UK. Ponieważ początkowo władze nie chciały słyszeć o żadnych rozmowach na temat wprowadzanych zmian, lekarze zareagowali gwałtownie i zagrozili strajkiem. Ostrzegali, że nowy system będzie prowadzić do nadużyć, a w rezultacie spowoduje narażenie zdrowia i życia wielu pacjentów przebywających w brytyjskich placówkach ze względu na nadgodziny i powodowane przez nie zmęczenie lekarzy. Ostatecznie jednak rząd zgodził się na dalsze rozmowy z lekarzami, dlatego postanowili oni przesunąć datę rozpoczęcia strajku na później.
Ponieważ, jak się okazało, dalsze rozmowy nie przyniosły rezultatu, lekarze postanowili zorganizować strajk.
Ze względu na dużą liczbę nadgodzin i niskie wynagrodzenie wielu lekarzy w Wielkiej Brytanii nie jest zadowolonych ze swojej pracy i rozważa emigrację do USA i Australii.