W związku z rozpoczęciem jednej z serii planowanych rozmów Wielkiej Brytanii z Unią Europejską spadł kurs funta szterlinga — i to z dnia na dzień. Polacy mieszkający na Wyspach, którzy przysyłają pieniądze swoim bliskim pozostającym w kraju, są mocno zmartwieni.

Media donoszą, że spadek z dnia na dzień wyniósł około 6 — 7 groszy na funcie. Jeszcze w poniedziałek kurs oscylował wokół 4,81 — 4,77 złotego. Teraz jest to około 4,74 złotego. Nie wiadomo, jak brytyjska waluta będzie zachowywać się w najbliższych dniach — nie ma jednak co liczyć na stabilny kurs w najbliższym czasie. Powodów analitycy wskazują kilka. Lecz dwa z nich są kluczowe.

Warto podkreślić, że funt traci na wartości w zasadzie w stosunku do wszystkich najważniejszych walut. Eksperci podkreślają, że wiąże się to z rozmowami na temat zasad Brexitu, które prowadzi obecnie Londyn z Brukselą.

Ale na brytyjską walutę zadziałała bezpośrednio także sytuacja w krajowej gospodarce. Dane za ostatni czas pokazują spadek dynamiki zmian cen, czyli innymi słowy — niższą inflację. Ten trend obserwowany był przede wszystkim w czerwcu. Zdaniem analityków mocno wpłynęło to na kurs funta szterlinga.

Spadek poziomu inflacji wynikający z mniejszej dynamiki zmian cen na Wyspach sprawia jednak, że bardziej prawdopodobny staje się scenariusz, w którym Bank of England podniesie stopy procentowe. Trend ten pobudza także gospodarkę, przyczyniając się do zahamowania spadku konsumpcji — mieszkańcy Wysp mogą pozwolić sobie na więcej lub tyle samo, co dotychczas, za tę samą pensję, co dotychczas.

Warto śledzić sytuację na rynku walutowym i szerzej, w gospodarce europejskiej, w najbliższych dniach. Być może czeka nas kolejna zmiana dynamiki, związana z ostatnim przez okresem wakacyjnym kluczowym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego.