Kiedy wynaleziono telefon, wiele lat trzeba było na wprowadzenie tego urządzenia do powszechnego użycia. Jednym z pierwszych miast, w których stanęły budki telefoniczne, było Hull. I były to budki inne niż w całym kraju — przede wszystkim dlatego, że należały do lokalnej spółki. 

O licencję na tworzenie własnych sieci telekomunikacyjnych pod koniec XIX wieku wystąpiło 13 samorządów lokalnych. Odpowiedzialny za wydawanie pozwoleń Post Master General zgodził się na stworzenie sieci tylko w kilku miastach, które o to wnioskowały. Obok Brighton, Glasgow, Portsmouth, Tunbridge Wells i Swansea, w tym zacnym gronie znalazło się również Hull.

Kilka lat później, już na początku XX wieku, kolejne miasta odsprzedawały swoje licencje. Tylko Hull postanowiło dalej rozwijać swoją sieć, mimo iż niezależne spółki chciały odkupić od miasta licencję. Co więcej, Hull Corporation, spółka odpowiedzialna za rozwój sieci telekomunikacyjnej w mieście, zdecydowała w 1914 o nabyciu kolejnej licencji. Wiązało się to z koniecznością zakupu kolejnych urządzeń technicznych, których wartość wynosiła ponad 190 tysięcy funtów, co odpowiada dzisiaj kwocie… 15 mln funtów!

W 1922 roku firma oferowała już swoim klientom możliwość odbycia rozmowy telefonicznej za pośrednictwem usługi „automatic exchange”. W kolejnych latach wprowadzono dodatkowe usługi (poza tzw. zegarynką, dostępną wcześniej), takie jak mówione bajki świąteczne dla dzieci, których można posłuchać, wybierając określony numer (usługa dostępna do dziś, nieprzerwanie od 1952 roku).

Niewiele osób wie, że to również Hull było jednym z pierwszych miast, w których automatyczny system łączenia zastąpiono w pełni cyfrowym. Miało to miejsce na początku lat 90. ubiegłego stulecia.

Historia rozwoju sieci telekomunikacyjnej w Hull tłumaczy, dlaczego budki telefoniczne w naszym mieście wcale nie są czerwone, jak w pozostałej części Wielkiej Brytanii. Trzeba jednak wiedzieć, że oryginalne budki w Hull różniły się od obecnych — nie były w całości kremowe, lecz kremowo-zielone.