To szokująca wiadomość — w Wielkiej Brytanii szerzy się analfabetyzm! Badania przeprowadzone przez Cambridge Assessmen pokazały, że brytyjskie nastolatki nie potrafią poprawnie zapisać wyrazów nawet tak prostych jak „off”.

Co jakiś czas w każdym kraju sprawdzana jest umiejętność pisania przez dzieci i młodzież. Dane można potem ze sobą porównać i opracować na tej podstawie wnioski. Czasem są one naprawdę szokujące.

Rodzice dzisiejszych nastolatków nie mieli aż takich problemów z pisaniem po angielsku, jak ich dzieci obecnie. Teraz wiele nastolatków nie potrafi nawet poprawnie napisać tak prostych i często stosowanych w angielszczyźnie słów, jak „off”, „too” czy „said”.

Jeden z autorów badania, profesor John Sutherland z University College London, przyznał, że za problem odpowiada używanie skrótowej pisowni, która jest niezwykle popularna wśród młodzieży. Nastolatki próbują w ten sposób oszczędzić czas, komunikując się z rówieśnikami za pomocą telefonu lub tabletu. Problem polega jednak na tym, że coraz częściej nawet dwu- i trzyletnie dzieci sięgają po urządzenia mobilne — zamiast po książkę z obrazkami. W świecie multimediów nikt tymczasem nie przejmuje się gramatyką.

Problem powszechnego używania nowoczesnych technologii i mediów społecznościowych jest na Wyspach tak duży, że zainteresował się nim nawet książę Karol. Jego zdaniem wszelkie krótkie wiadomości tekstowe zabijają kulturę języka pisanego. Dlatego książę Karol ubolewa nad coraz większą falą wiadomości wysyłanych przez komunikatory — na przykład zamiast tradycyjnych listów.

Profesor Sutherland próbował zażartować, że rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie pisowni fonetycznej, opartej na tym, co słyszymy. Tyle tylko, że to gorzki żart.

Warto jednak podkreślić, że w obliczu analfabetyzmu młodych Brytyjczyków dobrze wypadają dzieci imigrantów, dla których język angielski często nie jest pierwszym językiem. Uczniowie pochodzący z rodzin imigranckich w ogóle wypadają dobrze w szkole. Eksperci twierdzą, że wynika to między innymi ze wzorców, które takie dzieci otrzymują w domach — przede wszystkim z pracowitości.