W Wielkiej Brytanii obchodzi się nie Tłusty Czwartek, a Tłusty Wtorek. W tym roku przypadnie on 8 marca czyli w polskie święto Kobiet. Tłusta tradycja jest w zasadzie ta sama, ale stanowi bardziej precyzyjną cezurę między karnawałem, a rozpoczynającym się w Środę Popielcową Wielkim Postem.
Angielski Tłusty Wtorek, Pancake Tuesday, znany jest też jako Wtorek Naleśnikowy. Naleśniki angielskie niczym się nie różnią od polskich – są tak samo smażone i smarowane dżemem, albo polewane syropem – najlepiej sprowadzanym z Kanady naturalnym syropem klonowym.
Naleśniki służą nie tylko do jedzenia, ale i do zabawy. Dla dzieci i dorosłych organizuje się wyścigi z naleśnikiem na patelni. Najsławniejszy jest wyścig gospodyń w Olney, na trasie 375 metrów z rynku do kościoła, gdzie nagrodą jest pocałunek dzwonnika. W jednej z najstarszych szkół w kraju, przy Opactwie Westminsterskim, kucharz podrzuca naleśnik nad 5-metrową poprzeczką, a na dole łapią go i rozszarpują chłopcy – chórzyści. Zdobywca największego kawałka dostaje nagrodę od dziekana.
W niektórych wsiach Tłusty Wtorek wita specjalny dzwon kościelny. Dawna tradycja kazała pierwszy naleśnik dać kurom. Był to również dzień walk kogutów – przyniesionych do Brytanii jeszcze przez Rzymian.
Tłusty wtorek to również dzień sportu, co pozwala spalić naleśnikowe kalorie. Tego dnia w Ashbourne w środkowej Anglii zaczyna się największy i najdłuższy mecz piłki nożnej na świecie. Trwa dwa dni, liczba graczy sięga tysięcy, a bramki są oddalone od siebie o 3 mile – czyli 4,5 kilometra.
Czy jednak angielskie naleśniki mogą równać się z polskimi pączkami? O tym możemy przekonać się sami próbując pączków w Tłusty Czwartek a naleśników w Tłusty Wtorek. Wasze wrażenia prosimy opisać na forum w temacie: http://www.forum.hull.pl/viewtopic.php?f=9&t=1598
źródło: onet.pl