To skandaliczne. Shane D., który jakiś czas temu wyszedł z więzienia i schronił się u niepełnosprawnego mężczyzny, ponieważ nie miał własnego domu, znów trafi za kratki. Okazało się, że znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoim dobroczyńcą.

Po opuszczeniu zakładu karnego Shane D. z Hull nie miał gdzie się podziać. Dlatego dawny znajomy postanowił przyjąć go pod swój dach, choć sam jest niepełnosprawny i porusza się na wózku. Recydywista odwdzięczył się jednak agresją i poniżaniem gospodarza.

Sprawa szybko trafiła do sądu. Podczas procesu prokurator mówiła, że D. tylko przez jakiś czas zachowywał się w stosunku do swojego dobroczyńcy w porządku. Później jednak pojawiły się epizody utraty kontroli nad emocjami, wybuchy złości i agresywne zachowania. Przestępca groził swojemu gospodarzowi i bił go. „Niektóre groźby były naprawdę poważne. Mężczyzna groził, że zabije niepełnosprawnego” — mówiła prokurator.

Sam poszkodowany twierdzi, że tygodnie, które Shane D. spędził pod jego dachem, były istną torturą. Nic dziwnego, że po jakimś czasie nie wytrzymał i wyniósł się do swojej matki, zostawiając dom recydywiście. Kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i zawiadomiła policjantów. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, którym ponownie zainteresował się prokurator. Shane D. nie chciał składać wyjaśnień, jedyne, co mówił, to przekleństwa.

Obrońca argumentował w sądzie, że zachowanie oskarżonego było spowodowane trwającymi od wielu lat problemami z alkoholem i narkotykami. „Oskarżony przeprasza za całą sytuację” — stwierdził obrońca.

Sąd wydał wyrok skazujący. Recydywista trafi za kratki na kolejne dwa lata. Sędzia uzasadniał wyrok podkreślając, że chce przekazać oskarżonemu i całemu społeczeństwu jasną wiadomość: nie ma zgody na takie i tym podobne zachowania, które krzywdzą innych ludzi. „Jeśli ktokolwiek myśli, że może znęcać się nad ludźmi, na dodatek robiąc to w ich własnym domu, musi być pewny, że trafi za kratki” — wyjaśniał sąd.