Kiedy miasto zleca jakieś prace drogowe, zazwyczaj liczy na to, że będą wykonane w całości. Czasem można jednak się przeliczyć.
Połowa problemu w Hull
Ścieżka rowerowa na drodze East Riding do niedawna była ozdobiona małym rysunkiem roweru. Jednak po zdarciu nawierzchni spowodowanej wymianą kabla, zostało już tylko pół roweru, dokładnie dwa duże koła. Widać drogowcy przy każdej pracy myślą o cięciu kosztów.

Balfour Beatty i Northern Powergrid, wykonawcy robót, płoną ze wstydu, a co na to mieszkańcy? Celia Hitchman tak komentuje całe zdarzenie: „To wygląda jakby ktoś sobie przyszedł i namalował na ulicy dwie miętówki” (cyt. za: hulldailymail.co.uk). Jej sąsiad, Ken Baldwin, dodaje: „Pomyślałby kto, że ktoś zajmuje się inspekcją takich rzeczy. Uśmiechnąłem się, kiedy to zobaczyłem i pomyślałem ‘typowe'”. Właściciel sklepu zoologicznego, Rob Nicklas, kpi: „Rozumiem, że farba jest obecnie dość droga, ale jaki jest sens w malowaniu połowy znaku?”

To nie koniec „połowicznych” problemów. Niedaleko, na tej samej drodze, z wyrazu „SLOW” zostało tylko „OW”. Nie martwcie się więc, jeśli w pobliżu zatrzymają was za zbyt szybką jazdę, zawsze będzie mogli się wytłumaczyć, że jechaliście z szybkością „OW”.

Całkiem na serio tłumaczy się James Merrylees z Balfour Beatty: „Niestety, nasze artystyczne prace nie odpowiadają wysokim standardom, którymi kierujemy się na co dzień. Te znaki zostały namalowane jako tymczasowe rozwiązania. Przykro nam, jeśli spowodowaliśmy tym jakiekolwiek problemy”.

Rada Miasta zapowiada, że poruszy problem przy odbiorze projektu.

Źródło: www.hulldailymail.co.uk