Miasto ściga nieodpowiedzialnych właścicieli psów i ostrzega: sprzątajcie po pupilach! Politycy z East Yorkshire wypowiadają wojnę właścicielom czworonogów, którzy wyprowadzają je na spacer do miejskich parków, po czym nie sprzątają ich odchodów. Problem znany w zasadzie we wszystkich większych miastach, stał się uciążliwy również w Hull. Stąd pomysł wprowadzenia dodatkowych patroli, które mają sprawdzać, czy właściciele sprzątają po swoim psie. Czy tym razem uda się osiągnąć sukces?
Problem dotyczy w zasadzie całego hrabstwa East Yorkshire (dobitnie pokazują to setki skarg wpływających każdego roku do władz lokalnych). Z tego powodu samorząd postanowił, że do tysiąca rocznie wzrośnie liczba patroli skrupulatnie sprawdzających, czy nie dochodzi do łamania prawa i czy właściciele sprzątają odchody swoich pupili. Już w czerwcu rozpoczną się kontrole przeprowadzane wcześnie rano i późnym wieczorem, głównie w miejscach uwielbianych przez właścicieli psów na miejsca spacerów. Należą do nich między innymi: Bridlington, Driffield, Hessle, Beverley oraz Pocklington.
Radna Jackie Cracknell zajmująca się między innymi tą kwestią przyznaje, że nie sprzątanie po swoich pupilach jest przejawem zwykłej nieodpowiedzialności. Zaznaczyła jednak, że jej zdaniem problem ten dotyczy niewielkiej części wszystkich posiadaczy czworonogów. Polityk, a prywatnie właścicielka dwóch labradorów, porównała nawet proceder do pozostawienia zużytej pieluchy na chodniku. Dobitnie obrazuje to, jak poważny jest problem.
Na najbliższą środę zaplanowano posiedzenie osób odpowiedzialnych za rozwiązanie tego problemu. Podczas spotkania odbędzie się także dyskusja dotycząca zaangażowania lokalnych samorządów – miast i gmin – w poparcie tego programu. Politycy chcieliby także pokazać społeczeństwu (docierając do niego za pośrednictwem najniższych szczebli władzy), na czym naprawdę polega odpowiedzialna opieka nad czworonogiem. Wszyscy mają nadzieję, że dzięki tego typu działaniom uda się w końcu zminimalizować liczbę skarg wpływających co roku na zanieczyszczenia pozostawione przez zwierzęta w miejscach publicznych. Kolejna kwestia, która zostanie rozpatrzona na spotkaniu, to pytanie, czy strażnicy parkowi powinni posiadać prawo do wystawiania mandatów opiewających na sumę 75 funtów w przypadku zauważenia, że ktoś nie sprzątnął po swoim psie.
Akcja została przyjęta z entuzjazmem przez samych właścicieli czworonogów. Fran Read-Saboumi z Bempton, właścicielka pieska razy Cavapoo o imieniu Scooby przyznaje, że nawet w jej mieście na ulicach widuje się mnóstwo odchodów. „Ludzie wyprowadzają psa i nie sprzątają po nim. Odchody można zobaczyć nawet w pobliżu szkół!”, dodaje kobieta. Jej zdaniem jednak problem dotyczy mniejszości spośród właścicieli czworonogów. Fran Read-Saboumi dodaje, że problem ten wynika z lenistwa ludzi i zgodnie z jej obserwacjami, staje się coraz większy. Potwierdzają to statystyki – obecnie 86% posiadaczy psów deklaruje, że sprząta po swoich pupilach i wyraża dezaprobatę wobec wszystkich, którzy tego nie czynią. Kampanię skierowali zatem politycy do pozostałych 14%. Poza nią, rozważa się także możliwość wprowadzenia zakazów przebywania psów w określonych miejscach w miastach, głównie tam, gdzie ruch turystycznych jest szczególnie rozwinięty.
Źródło: www.thisishullandeastriding.co.uk